Autobus wiozący 51 osób nagle zjechał z autostrady i dachował. Do wypadku doszło w okolicach Magdeburga, na autostradzie A2.
Tragiczne wydarzenie miało miało miejsce około godziny 3 w nocy. Wiozący 49 pasażerów i 2 kierowców autobus, należący do firmy Sindbad, nagle zjechał z jezdni autostrady A2 i dachował na poboczu. Wypadek polskiego autokaru miał miejsce ok 10 km za Magdeburgiem, na jezdni w kierunku Hannoveru. Droga w tym kierunku jest zamknięta.
Ze wstępnych informacji wynika, że 6 osób jest poważnie rannych i wymaga hospitalizacji, a co najmniej 29 kolejnych odniosło lżejsze obrażenia. Jednak - jak przekazała ambasada RP w Berlinie - żadna z poszkodowanych osób nie znajduje się w stanie zagrożenia życia. Niektórych pasażerów musiała uwalniać z autobusu straż pożarna.
Według informacji, do których dotarł RMF FM kierowcy byli wypoczęci, a ten, który prowadził autokar w momencie wypadku był za kierownicą od nieco ponad 3 godzin. Przyczyny wypadku bada niemiecka policja.
"57-letni polski kierowca autobusu jechał autostradą A2 w kierunku Hanoweru. Tuż za parkingiem Boerde Nord zjechał z drogi w prawo z niewyjaśnionych jeszcze przyczyn. Autobus przewrócił się i leżał na dachu w przydrożnym rowie" - przekazała policja.
Sześć ciężko rannych osób musiało zostać przewiezionych karetkami do okolicznych szpitali; ponadto w wypadku 29 pasażerów odniosło lekkie obrażenia.
Po osoby, które nie zostały ranne i po lekko rannych na miejsce zdarzenia przyjechał autobus zastępczy, który przetransportował je do punktu zbiórki przy autostradzie. Tam otrzymują pierwszą pomoc i organizowana jest dalsza podróż - czytamy w oświadczeniu policji.
Na czas udzielania pierwszej pomocy i policyjnego badania wypadku autostrada jest całkowicie zamknięta w kierunku Hanoweru. Na skrzyżowaniu w Irxleben wyznaczono objazd.
Do czasu całkowitego usunięcia pojazdu, miejsce wypadku pozostanie zamknięte. Obecnie występują znaczne utrudnienia w ruchu na autostradzie i trasach objazdów.
[Będziemy aktualizować].
wt