W Lourdes chodzi nie tyle o zdrowie, ile o zbawienie.
Trzydziestoośmioletnia Katarzyna Latapie miała chorą prawą rękę. Od chwili, gdy dwa lata wcześniej spadła z drzewa, cierpiała na paraliż łokcia i niedowład ramion. 1 marca 1858 roku o trzeciej nad ranem obudziła się, poruszona nagłym impulsem. Miała przekonanie, że ma iść do groty Massabielle koło Lourdes. Od jej wioski Loubajac to jakieś siedem kilometrów drogi. Choć była w dziewiątym miesiącu ciąży, nie zastanawiała się. Obudziła dwójkę dzieci i poszła z nimi we wskazane miejsce. Było jeszcze ciemno, gdy dotarła na miejsce. Odczuła przynaglenie, żeby podejść do bijącego w grocie źródła. Nie wyglądało imponująco, minęło zaledwie kilka dni od chwili, gdy na polecenie objawiającej się Maryi „odkryła” je dziewczynka Bernadetta Soubirous.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Franciszek Kucharczak