Muniek, Muniek, Sony Music 2010
Choć w T.Love śpiewa od 28 lat, pierwszą solową płytę wydaje dopiero teraz. Nie ma tu jednak muzycznej rewolucji. Płyta przypomina raczej dokonania T.Love z pierwszej połowy lat 90., czyli z czasu, kiedy zespół znajdował się w szczytowej formie. Zresztą, czy może być inaczej, skoro Muńkowi towarzyszy Janek Benedek, dawny gitarzysta tego zespołu?
Jak zwykle mocną stroną są teksty, opowiadające o zagubieniu współczesnego człowieka w świecie pop-kultury. Jest trochę autoironii w piosence „Stary boy” i przebojowa historia Tiny, która nie doznaje pocieszenia ani w hipermarkecie, ani na kozetce.
Jest piękny duet z Anną Marią Jopek „Dzieje grzechu” – rzecz o zdradzie, przebaczeniu i miłości. I wreszcie zamykający płytę nostalgiczny „Święty”, w którym Muniek śpiewa o tym, że wszyscy jego kumple wyjechali już z podwórka. I że chłopaki jednak płaczą.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Poleca - szb