W filmie Alejandro Amenabara chrześcijaństwo jawi się jako religia ciemnego motłochu, zdolnego do każdej zbrodni.
Kto po obejrzeniu filmu historycznego sięga do naukowych opracowań, by skonfrontować fikcję z faktami? W przypadku Hypatii, żyjącej na przełomie III i IV wieku uczonej i filozofa, taka konfrontacja jest dosyć trudna. Mało wiemy o jej życiu i naukowych osiągnięciach. Wiadomo, że była w Aleksandrii osobą poważaną i cenioną zarówno przez chrześcijan, jak i pogan. W roku 415 została w bestialski sposób zamordowana. Jej biografia i okrutna śmierć zyskały szczególny rozgłos w czasach oświecenia. Zyskała status „pogańskiej świętej”, stając się ikoną „postępowych” środowisk, dla których katolicyzm był zabobonem wrogim wobec wolności naukowych poszukiwań. Stała się swoistym młotem na instytucję Kościoła. Dzisiaj ma szansę stać się również ikoną feministek.
Film Amenabara z pewnością miałby szansę ten proces przyspieszyć, gdyby nie to, że jest kompletnym rozczarowaniem. Jako dzieło sztuki nie budzi emocji. Pozbawiona dramaturgii opowieść wlecze się niemiłosiernie, a ekran zaludniają plastikowe postacie bez życia. Ma jednak jedną pewną zaletę. Reżyser nie eksponuje scen przemocy, tak często nadużywanych w dzisiejszym kinie. Filmowa opowieść rozpoczyna się w 396 roku, kiedy Hypatia prowadzi wykłady z filozofii, matematyki i astronomii dla grona studentów. Są wśród nich zarówno chrześcijanie, jak i poganie. W Aleksandrii dochodzi do zamieszek i walk pomiędzy rywalizującymi między sobą poganami, chrześcijanami i żydami. Hypatia zachowuje neutralność w konflikcie, całkowicie poświęca się nauce. Nie pragnie małżeństwa, bo dostałaby się pod władzę męża. Bojówki fanatycznych chrześcijan, tzw. parabolanie, doprowadzają do zamieszek w mieście i niszczą pozostałości Biblioteki Aleksandryjskiej. Dochodzi do antyżydowskich pogromów, ostatecznie Żydzi zostają wypędzeni z Aleksandrii. Nasilają się wystąpienia przeciw poganom, ale Hypatia dalej prowadzi badania naukowe. Jej usilne dążenie do zachowania, nieskrępowanej ideologią, wolności badań i jednocześnie wpływ, jaki wywiera na prefekta Egiptu, usiłującego powstrzymać parabolan, doprowadzają do tragedii. Ginie, porwana przez chrześcijańską bojówkę.
Amenabar zamierzał w swoim filmie przedstawić zmierzch grecko-rzymskiej cywilizacji, następujący pod wpływem chrześcijaństwa. Miała to być jednocześnie rozprawa z fanatyzmem religijnym z każdej strony, problemem, jak sam twierdzi, aktualnym w każdym czasie, również obecnie. Wybrał jednak chrześcijaństwo, pokazując je jako religię nienawiści już u swego zarania. Nie on jeden powtarza tezę o tym, że nie sposób pogodzić wiary z nauką. Chrześcijanie w filmie to przerażające, żądne krwi typy spod ciemnej gwiazdy. Już jedna z pierwszych scen filmu, kiedy chrześcijańscy fanatycy wrzucają w ogień swojego adwersarza, by sprawdził, czy pomogą mu jego bogowie, nie pozostawia wątpliwości, co będzie dalej. Zamordowanie Hypatii jest końcem cywilizowanego świata. Zwycięstwo chrześcijaństwa przyniesie chaos, krew i przemoc. To chrześcijanie są także sprawcami pierwszego holocaustu. A także największym obecnie zagrożeniem dla ludzkości ze względu na skłonność do nietolerancji i terroru. Wydaje się, że stawiając swoje tezy, Amenabar wybrał bardziej bezpieczną opcję. Wracając do faktów. Wbrew temu, co sugeruje film, Hypatia nie była ofiarą nietolerancji religijnej czy światopoglądowej, ale politycznej rywalizacji pomiędzy różnymi chrześcijańskimi frakcjami w mieście. Ohydna zbrodnia wywołała oburzenie wśród chrześcijan. Trafiła na-wet przed cesarski trybunał i chociaż nikogo nie ukarano, spotkała się z potępieniem.
Agora, reż. Alejandro Amenabar, wyk.: Rachel Weisz, Max Minghella, Oscar Isaac, Ashraf Barhom, Hiszpania 2009
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Edward Kabiesz