Pasja życia

Porwanie się na „Pasję” wymaga ogromnej dojrzałości. To niezwykle trudna forma muzyczna. Na szczęście Stanisław Szczyciński nie jest muzycznym neofitą.

Ogromne wrażenie robiła już jego niezwykła „Missa de Angelis A.D. 1995”. Tym razem artysta, znany nie tylko z repertuaru klasycznego, ale i buszującego po Krainie Łagodności „Mikroklimatu”, skomponował pieśni na śmierć i życie. Dzięki oszczędnemu, kameralnemu wykonaniu „Pasji” słowa nie gubią się, ale każde z nich przeszywa na wskroś. I nie chodzi jedynie o cytaty z Janowej Ewangelii. Prócz tradycyjnych biblijnych tekstów usłyszymy też dopisane do scenariusza nowe pieśni. Te odważne, napisane przez kompozytora hymny, zestawione ze słowami Biblii robią nieprawdopodobne wrażenie. Szczególnie dramatycznie brzmi skarga: „On nie spełnił naszych nadziei, On zawiódł nas/ On prowadzić miał ku zwycięstwu/On oszukał nas – krzyczał tłum”. Przejmujący muzyczny rachunek sumienia „Pasję według św. Jana” wykonują znakomite zespoły: Bornus Consort i Camerata Vistula. W roli solistów usłyszymy Roberta Pożarskiego, Mirosława Borczyńskiego, Barbarę Sobolewską, Marcina Bornusa-Szczycińskiego i Pawła Szczycińskiego.

Podobnie jak na Missa de Angelis sprzed 15 lat na „Pasji” tradycyjne harmonie przeplatają się z nowoczesnymi brzmieniami. – W lecie 2007 roku śpiewałem partię Jezusa w Pasji Gdańskiej wg św. Mateusza G. Ph. Telemanna na Festiwalu Muzyki Dawnej w Jarosławiu i na koncercie finałowym kursu muzyki dawnej w Valticach. Po tym doświadczeniu zapragnąłem napisać Pasję, która opowiadałaby o męce Jezusa Chrystusa, wykorzystując współczesne środki wyrazu – wyjaśnia kompozytor.

– Barokową formę Pasji z recitativami, ariosami, z udziałem kwintetu smyczkowego, zamyśliłem napełnić współczesną, dysonansową i ekspresyjną harmonią, czerpiącą również z korzeni jazzowych, realizowaną przez fortepian elektryczny Fendera w miejsce barokowego klawesynu. W partiach wokalnych zamierzałem wykorzystać dawne techniki, doświadczenia ze śpiewania chorału gregoriańskiego, wiedzę o skalach modalnych i melizmatycznym śpiewie rodem z miejsca rozegrania dramatu. Obok stonowanych, pełnych oddechu wersów usłyszymy niezwykle dynamiczne partie chóru i przejmujące bizantyjskie zaśpiewy. W czasie koncertu w sędziwym opactwie tynieckim ostatnią pieśń „Pasji” – przepiękny, momentalnie wpadający w ucho hymn „Jak wielka Twoja miłość” – śpiewała z muzykami cała publiczność

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Poleca - Marcin Jakimowicz