„Sukces to coś, co do nas nie należy. (…) Tak naprawdę oznacza, że przynależy się do swojej epoki” – uważa Eric-Emmanuel Schmitt.
Niewątpliwie ten 50-letni francuski prozaik odniósł sukces. Jego książki są sprzedawane, ale też przenoszone na scenę i srebrny ekran w wielu krajach. Choć, wbrew panującym trendom, afirmują życie, stawiają na wiarę, nadzieję, miłość, a cierpienie jest w nich punktem wyjścia do osiągnięcia radości i poczucia sensu. Można więc wyciągnąć optymistyczny wniosek, że nasza epoka, która kupuje Schmitta, poszukuje wartości i wiary, że miłość zwycięża śmierć.
Z tytułów autora, publikowanych w Polsce przez wydawnictwo „Znak”, można się zorientować, że ma on ogromną łatwość pisania i bardzo dobrze formułuje humanistyczne przesłanie tekstów, choć czasem wpada w pułapkę szkicowości fabuły. Może się boi, że współczesny, niecierpliwy czytelnik nie dotrwałby do końca powieści poprowadzonej z dbałością o wysmakowaną narrację? A może, zachęcony przez sukcesy swoich dzieł przenoszonych na scenę, dąży właśnie do skrótowości przekazu?
Najnowsza książka „Ulisses z Bagdadu” to metaforyczna opowieść nawiązująca do historii Odysa i kreśląca obraz losów współczesnego emigranta. Tytułowy bohater Saad Saad ucieka z zajętego przez Amerykanów Iraku z nadzieją, że swoje miejsce znajdzie w Londynie. W podróży towarzyszy mu duch zabitego ojca – metafizyczny przewodnik po życiu. (Tacy duchowi mistrzowie pojawiają w wielu powieściach Schmitta). Saad Saad, co po arabsku znaczy „nadzieja”, doznaje prześladowań i upokorzeń, ale mimo to nie czuje nienawiści i nie traci nadziei. Można wysnuć wniosek, że to jedyna szansa na ocalenie wewnętrzne.
Osią życia Saad Saada staje się miłość do matki i ukochanej Leili. Schmitt przyjechał do Polski tylko na 48 godzin i promował „Ulissesa” w Dzień Kobiet. Czyżby miał być to sygnał, że można go uważać za znawcę kobiecej duszy? Nie wiem, choć niewątpliwie dusza ludzka jest dla niego źródłem twórczej inspiracji. Więc nie ma co narzekać, że ludzie to kupują.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Barbara Gruszka-Zych