Prawie 30 tys. ludzi wznoszących w geście uwielbienia ręce do nieba mimo tego, że jeszcze przed dwiema godzinami potężna burza zmiotła artystów ze sceny? Takie rzeczy tylko w Rzeszowie.
Po ubiegłorocznym urwaniu chmury gorsze może być już tylko gradobicie – zażartowałem, witając się z Janem Budziaszkiem, pomysłodawcą największego koncertu ewangelizacyjnego na świecie. Po dwóch godzinach żałowałem, że wysiliłem się na tak kiepski żart. Gdy piorun huknął obok sceny, a przemoczeni do suchej nitki techniczni orzekli, że trzeba odwołać koncert, sytuacja wydawała się beznadziejna.
Przemoczeni jak kury muzycy wznieśli jednak ręce do nieba. I stał się cud. Wyszło słońce. Na podmokłym ogromnym trawniku w rzeszowskim parku Sybiraków prawie 30 tys. skąpanych w promieniach słońca ludzi wielbiło Boga. Śpiewał ogromny chór, który ćwiczył od miesięcy, grali znakomici muzycy, którzy zjechali tu z całej Polski. Wielbienie animowali m.in.: Viola Brzezińska, Beata Bednarz, Mate.O, Lidka Pospieszalska i Tamara Przybysz.
Plakaty reklamujące imprezę zapraszały na „koncert największych przebojów piosenki chrześcijańskiej”. I tak było w istocie. Muzyczny zapis porywającego koncertu, który właśnie trafił na sklepowe półki, jest rodzajem krążka z serii „The best of”. Dla wielu wspólnot nad Wisłą to znakomita okazja na odkurzenie swego uwielbieniowego repertuaru. Jednocześnie ukazała się też płyta DVD z rzeszowskiego koncertu.
Gdy zapadł zmierzch, park Sybiraków zamienił się w morze ognia. Zapłonęło 28 tys. świec. Na scenie trwał festiwal życia. Słuchając płyty, ma się wrażenie, że stoi się w wielotysięcznym tłumie. Znakomicie sprawdzają się słowa Jana Budziaszka: „Chcecie posłuchać dobrej muzyki? To zaśpiewajcie sobie sami!”.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Marcin Jakimowicz