Jezus maluje autoportret

Raniero Cantalamessa, Osiem stopni do szczęścia, Serafin, Kraków 2009 s. 176

Dlaczego jedna zaginiona owca (i to właśnie ta, która sprawiała najwięcej trudności) ma być warta tyle, ile wszystkie inne razem wzięte? „Bo przez swe zagubienie doprowadziła do tego, że zadrżało serce Boga.

Bóg przeraził się, że stracił ją bezpowrotnie, że będzie ją musiał potępić i pozbyć się jej na zawsze. To sprawiło, że zrodziła się w Nim nadzieja, która, spełniając się, przyniosła radość i święto”.

Książka o. Raniero Canta-lamessy, kaznodziei Domu Papieskiego, Osiem stopni do szczęścia pełna jest podobnych intuicji. Zbiera medytacje przeprowadzone dla Benedykta XVI i Domu Papieskiego (w Adwencie 2006 i Wielkim Poście 2007).

Błogosławieństwa nie są pięknym programem etycznym, który Mistrz kreśli dla swych naśladowców „przy biurku” – pisze kapucyn. – One są autoportretem Jezusa! To On jest: „cichym”, „ubogim”, „prześladowanym” i „wprowadzającym pokój”.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Poleca - mj