Festiwal Stróżów Poranka, jedna z największych imprez chrześcijańskich w Polsce, zatacza coraz szersze kręgi.
Ludzie przyjeżdżają już nawet z Wejherowa – cieszy się Ryszard Sadłoń, organizator chorzowskiego festiwalu. Co ich przyciąga? Przede wszystkim dobre koncerty. W tym roku wystąpili m.in. Raz Dwa Trzy, Mumio, Maleo, Viola Brzezińska i Tomasz Budzyński. Ten ostatni, oprócz muzyki, zaprezentował także swoje obrazy. Dla wielu słuchaczy sporym zaskoczeniem był fakt, że lider Armii maluje. I to jak! Rewelacyjnie wypadł koncert zespołu Chili My.
To miał być ich ostatni publiczny występ przed rozwiązaniem. Ale czy tak będzie w rzeczywistości? – Lider grupy Jacek Wąsowski powiedział, że to jedyna tego typu impreza w naszym kraju, gdzie wszystko jest dopięte na ostatni guzik. Myślę, że ten koncert tchnął w nich nowego ducha. Zaproponowałem im w przyszłym roku „koncert pożegnalny II” – śmieje się szef Stróżów.
Na finałowym koncercie organizatorzy – tradycyjnie już – rozdali festiwalowe statuetki osobom, które swoją postawą zasłużyły na miano „stróża poranka”. Wśród wyróżnionych znaleźli się m.in. bp Józef Kupny oraz redaktor naczelny „Gościa” ks. Marek Gancarczyk.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Szymon Babuchowski