Marcin Styczeń, Bryllowanie. SM-ART 2009
Są poeci, których wiersze nie nadają się do śpiewania. Niewiele na przykład udało się stworzyć ciekawych melodii do wierszy Herberta. Pełne intelektualnych gier teksty o Panu Cogito w nutowym zapisie wydają się sztucznie upchane. Zupełnie inaczej jest z poezją Ernesta Brylla, śpiewną, bazującą na mowie potocznej. W wykonaniu Marcina Stycznia te utwory brzmią tak naturalnie, jakby z założenia były pisane jako piosenki.
Ich lekkość i akustyczne w większości instrumentarium wykorzystane na płycie Bryllowanie budzą skojarzenia z twórczością zespołu Raz Dwa Trzy. A przy tym jest to poezja, która dotyka najczulszych strun naszego istnienia. „Pośrodku nocy/ Się woła pomocy/ Zagląda się sobie w twarz/ No jak się masz?” – pyta Bryll ustami Stycznia. Potoczne, z pozoru banalne pytania stają się nagle pytaniami o ludzką kondycję. W tej codzienności jest metafizyka.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Poleca - szb