Pospieszalski śpiewa Białoszewskiego. I to jak! Tę znakomitą płytę stawiam na jednej półce z „Powstaniem Warszawskim” Lao Che i „Wierszami wojennymi” Ewy Demarczyk.
Samoloty. Do piwnicy. Tłok. Panika. Modlenie się. Warkoty, łopotanie bomb. Fruwają framugi z okien, drzwi, szyby. Huki – Mateusz Pospieszalski śpiewa w transie pełne ekspresji fragmenty „Pamiętnika z Powstania Warszawskiego” Mirona Białoszewskiego. Dynamiczna jak seria z karabinu, oszczędna proza w połączeniu ze świetną nowoczesną muzyką dała porażający efekt.
„Pamiętnik z Powstania Warszawskiego” to autorski projekt Mateusza Pospieszalskiego. Autorem pomysłu tego niecodziennego projektu jest Jerzy Bielunas, który zredagował również tekst „Pamiętnika”. Na płycie usłyszymy muzykę ciężką jak czołg rozgniatający prowizoryczne barykady i monotonne, żałobne litanie.
Znajdziemy w niej i żywioł ognia trawiący mury katedry św. Jana, i pasaże Chopinowskie przerywane wybuchami bomb, i poruszającą „Litanię piwnic”, zapisującą modlitwę „na śmierć i życie” tłumów stłoczonych w schronach, i wodę kapiącą na głowy wlekących się po kanałach powstańców.
W nagraniach wzięły udział Orkiestra Symfoniczna Polskiego Radia i Chór Centrum Myśli Jana Pawła II. Na podstawie muzyki Pospieszalskiego powstało widowisko artystyczne w reżyserii Jerzego Bielunasa. Przygotowane wspólnie z TVP było głównym artystycznym wydarzeniem obchodów 65. rocznicy powstania.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Marcin Jakimowicz