To pierwszy film dokumentalny, w którym tak obszernie o swoich przeżyciach opowiadają ofiary akcji władz komunistycznych, opatrzonej kryptonimem X-2. Telewizja Polska pokaże go 25 lutego.
Wszędzie wyglądało to podobnie. Walenie do klasztornej furty, rozkaz zbiórki przerażonych zakonnic i załadunek do podstawionych autobusów czy ciężarówek. I jazda w nieznane. Ten bezprzykładny akt przemocy rozpoczął się 3 sierpnia 1954 roku. Ponad 1500 sióstr zakonnych z 323 klasztorów w ciągu kilku dni wywieziono do kilkunastu obozów pracy w całej Polsce. Trafiały m.in. do Kobylina, Gostynia, Stadnik i Otorowa. Według danych IPN, zabrano wówczas siostrom 323 obiekty, w tym szpitale, domy opieki, przedszkola, sierocińce i domy zakonne.
Przestępcą było państwo
Reżyser Henryk Urbanek nad filmem pracował dwa lata. Film miał powstać początkowo dla Redakcji Dokumentu TVP 1, ale realizacja została wstrzymana przez ówczesną dyrektor Programu 1. – Temat podsunęła mi książka, a właściwie broszura napisana przez ks. Alojzego Sitka, dotycząca likwidacji zgromadzeń zakonnych. Otrzymałem ją od ks. Majewskiego z Redakcji Programów Katolickich TVP, dla której powstał ten film – mówi reżyser. – Nakręciliśmy mnóstwo materiału, starczyłoby go na kilka filmów na ten temat.
W montażu zdecydowałem się przede wszystkim na pozostawienie wypowiedzi samych sióstr. Opowiadają one o własnych przeżyciach i doświadczeniach – podkreśla. Zrezygnowano z wypowiedzi prowadzącej śledztwo w tej sprawie prokurator Teresy Kurczabińskiej z katowickiego IPN-u i mecenasa Dariusza Maciejuka. – To siostry były ofiarami tych represji, zostało ich już niewiele, mają teraz około 80 lat – wyjaśnia Urbanek. – Nadszedł ostatni moment, by utrwalić na taśmie ich wspomnienia. Dzisiaj mówi się o tych sprawach wyłącznie w kontekście odzyskiwania przez zgromadzenia zakonne zagrabionych przez państwo klasztornej własności. Najczęściej w kontekście aferalnym. A przecież przestępcą było ówczesne państwo.
Śledztwo po latach
Prokurator Teresa Kurczabińska z Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu IPN w Katowicach przez cztery lata prowadziła śledztwo w sprawie represji wobec sióstr. – Śledztwo zostało umorzone ze względu na śmierć sprawców i niewykrycie części winnych. Niektóre przestępstwa uległy przedawnieniu – mówi prokurator Kurczabińska. – Głównymi zarzutami było bezprawne pozbawienie wolności sióstr ze szczególnym udręczeniem, zniszczenie ich mienia i odebranie majątków zakonnych bez jakiejkolwiek podstawy prawnej.
Akcja X-2 była przygotowywana bardzo długo, brały w niej udział UB, milicja, Rady Narodowe i tzw. czynnik społeczny. Przygotowano środki transportu i miejsca odosobnienia dla wyrzucanych z klasztorów sióstr. – Organizacja całej akcji nosi wyraźne podobieństwo do tej przeprowadzonej w Czechosłowacji, gdzie zlikwidowano klasztory. Z tym, że tam zakonnice aresztowano – mówi Teresa Kurczabińska.
Wysiedlenia dotknęły zgromadzenia zakonne działające na terenie województw wrocławskiego, opolskiego i stalinogrodzkiego. Władze kościelne były bezsilne, a wikariusze generalni we Wrocławiu i Opolu nawet pomogli zalegalizować przesiedlenia. Najwięcej sióstr wyrzucono z klasztorów we Wrocławskiem i Opolskiem.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Edward Kabiesz