Maturzysta chodzący na kremówki, namiestnik Chrystusa trzymający silną ręką ster łodzi Piotrowej, czy schorowany starzec, któremu ciało odmawia posłuszeństwa? Jaki obraz Jana Pawła II utrwalili poeci?
Niemal w każdym tygodniu trafia na moje biurko wiersz inspirowany postacią Jana Pawła II. Chyba nie ma drugiej osoby na świecie, której poświęcono by tyle utworów poetyckich. Co prawda znaczna ich część to grafomania, ale w tej wielkiej masie trafiają się też utwory ciekawe, intrygujące, a nawet wybitne. O Janie Pawle II pisali przecież twórcy, którzy zdobyli już trwałe miejsce w historii literatury polskiej. Wśród autorów wierszy o Ojcu Świętym są także ci, którzy dopiero próbują wejść na literacki Parnas. W jaki sposób poeci patrzą na Karola Wojtyłę? Co ich w Papieżu fascynuje? Jakie elementy jego biografii okazały się najbardziej dla nich inspirujące? Spróbujmy odpowiedzieć sobie na te pytania, przyglądając się kilku wybranym wierszom poetów różnych pokoleń.
Czysty dźwięk dzwonu
Trudno zacząć inaczej niż od utworu Noblisty. Co prawda tytuł wiersza Czesława Miłosza „Oda na osiemdziesiąte urodziny Jana Pawła II” mógłby sugerować, że mamy do czynienia jedynie z tekstem okolicznościowym, jednak umieszczenie go przez autora w świetnym zbiorze „To” nadaje mu zupełnie inną rangę. Miłosz pokazuje tym gestem, że to wiersz dla niego ważny, a tym samym – że adresat jest kimś, kto zasługuje na szczególny szacunek. To istotna deklaracja poety, który mawiał o sobie, że lubi „wędrować po obrzeżach herezji”. Również ten wiersz zaczyna się od wyznania, w którym autor stawia siebie niejako na obrzeżu: Przychodzimy do ciebie, ludzie słabej wiary. Nie ma w tym jednak cienia przekory. Świadczą o tym następne wersy: Abyś nas umocnił przykładem swego życia/ I oswobodził od niepokoju/ O dzień i rok następny.
Poeta występuje w imieniu tych, którzy mają problem z wiarą, szukając umocnienia właśnie w osobie Papieża. W wieku dwudziestym, który „zasłynął nazwiskami potężnych tyranów”, to właśnie Jan Paweł II niesie nadzieję, że „dzieje nie są zamęt, ale ład szeroki”. Miłosz, choć zalicza siebie do grona „wątpiących”, co do jednego nie ma wątpliwości: czystość, świętość Papieża ma swoje źródło w wierności Ewangelii. Kto wie, czy istoty posługi Piotra naszych czasów najcelniej nie dotknął właśnie ten poeta, zwykle stroniący od jasnych religijnych deklaracji:
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Szymon Babuchowski