To tyle na temat rzekomego exodusu żołnierzy. Wojsko Polskie rośnie w siłę! Mamy coraz więcej żołnierzy, którzy dysponują najnowocześniejszym sprzętem - napisał w mediach społecznościowych wicepremier, szef MON Mariusz Błaszczak.
W niedzielę na Twitterze Błaszczak zamieścił grafikę z danymi dotyczącymi liczebności wojska w latach 2015 i 2022. Jak wskazuje grafika, siły zbrojne liczyły w 2015 roku 96 tys. żołnierzy, a w 2022 - 164 tys. żołnierzy.
To tyle na temat rzekomego exodusu żołnierzy. Wojsko Polskie rośnie w siłę! Mamy coraz więcej żołnierzy, którzy dysponują najnowocześniejszym sprzętem. Odtwarzamy jednostki i tworzymy nowe.Tylko w tym roku w dobrowolnej zasadniczej służbie wojskowej przygotowaliśmy 25 tys. miejsc pic.twitter.com/Ejzka7Fy4S
— Mariusz Błaszczak (@mblaszczak) 29 stycznia 2023
Grafika przedstawia również dane dotyczące liczby powołań żołnierzy zawodowych i zwolnień ze służby w 2022 roku. Tych pierwszych, wedle informacji MON, było 13 742, a drugich - 8 988. Uwzględniono również dane na styczeń bieżącego roku: jak czytamy, od początku roku było 3 969 powołań żołnierzy zawodowych i żołnierzy dobrowolnej zasadniczej służby wojskowej oraz 4 392 zwolnień ze służby.
"To tyle na temat rzekomego exodusu żołnierzy. Wojsko Polskie rośnie w siłę! Mamy coraz więcej żołnierzy, którzy dysponują najnowocześniejszym sprzętem. Odtwarzamy jednostki i tworzymy nowe. Tylko w tym roku w dobrowolnej zasadniczej służbie wojskowej przygotowaliśmy 25 tys. miejsc" - skomentował te dane na Twitterze szef MON.
Zobacz też: Długa droga do wielkiej armii
W ostatnich tygodniach część mediów donosiła o wyraźnie zwiększonej liczbie odejść żołnierzy ze służby. W ubiegły piątek portal Onet.pl pisał o "lawinie odejść z wojska". "Z nieoficjalnych informacji Onetu wynika, że w tym roku z wojska odchodzi prawie 9 tys. doświadczonych żołnierzy. Ta skala byłaby jeszcze większa, gdyby resort obrony nie wprowadził bezprecedensowych zmian w podwyżkach i dodatkach" - donosi portal.
"W ubiegłym roku resort obrony, według tych właśnie szacunków, zakładał, że z końcem stycznia 2023 r. z armii odejdzie ok. 6 tys. żołnierzy. Już jesienią stało się jednak jasne, że ta skala może być nawet dwukrotnie większa. "Oznaczałoby to aż 10-proc. ubytek stanu osobowego sił zbrojnych. (...) Z informacji Onetu wynika, że w ostatnim roku do armii wstąpiło 12 tys. nowych wojskowych. Mogłoby się więc wydawać, że skoro jest więcej powołań niż odejść, problem nie jest aż tak wielki. - Nic bardziej mylnego - przekonują nas dowódcy. Z wojska, odchodzą najbardziej doświadczeni ludzie. Chodzi m.in. o żołnierzy sił specjalnych, marynarzy, pilotów, logistyków, czołgistów czy artylerzystów. Wyszkolenie nowych potrwa wiele lat" - pisze Onet.
Portal pisze również, że "resort obrony szacuje, że polskie siły zbrojne liczą obecnie ponad 160 tys. żołnierzy". "Problem w tym, że w tych wyliczeniach mieszczą się zarówno żołnierze zawodowi z jednostek operacyjnych, jak i żołnierze ochotnicy z Wojsk Obrony Terytorialnej, którzy na poligonach spędzają zaledwie kilka dni w miesiącu. Dodatkowo MON do stanu osobowego armii wlicza studentów szkół i uczelni wojskowych" - zauważa Onet.
Jak czytamy, ruchem MON przeciwko fali odejść ze służby ma być m.in. zapowiedziane niedawno wprowadzenie dodatkowych świadczeń dla żołnierzy za wieloletnią służbę. Projektowane w ustawie świadczenie po 15 latach służby będzie się rozpoczynało od 5 proc. uposażenia i co roku będzie rosło o 1 proc. do osiągnięcia 15 proc. po 25 latach. W kolejnych latach będzie się utrzymywało na poziomie 15 proc. Po osiągnięciu 32 lat wysługi emerytalnej będzie też wliczane do podstawy wymiaru emerytury. W ubiegłym tygodniu projekt został przyjęty przez sejmowe komisje.