Ostatnią podróż Ryszard Kapuściński odbył w październiku 2006 roku. Jej celem był Rzym. Czekali tam na niego czytelnicy, krytycy, dziennikarze, a także studenci.
Dałem głos ubogim jest zapisem spotkania mistrza reportażu z adeptami dziennikarstwa, które odbyło się w Bolzano, niewielkiej wiosce w Południowym Tyrolu. Studenci pytali go wówczas m.in. o podróże, którym poświęcił blisko 50 lat. Jeden ze słuchaczy dociekał: „Ma Pan swoją Itakę?”. Kapuściński odpowiada: „Nie, Odyseusz błąkał się po świecie, ale marzył o powrocie. Ja tak nie mogę. Jestem skazany na błądzenie”. Planował kolejne książki: z wyprawy na Oceanię, śladami Bronisława Malinowskiego, antropologa i podróżnika. Nie zostaną już napisane. Zaledwie trzy miesiące po powrocie z Bolzano Ryszard Kapuściński zmarł.
Ci, którzy nie znają jego twórczości, mogą odnaleźć w „Dałem glos ubogim” swoiste kierunkowskazy do odczytania jego dzieła. Wybitny reportażysta wyjaśnia w książce istotę kultur pogranicza, rolę mediów we współczesnym świecie. Tłumaczy, dlaczego globalizacja jest mitem i kiedy skończy się dominacja Europy.
Prostota, łagodność, wrażliwość cechują jego postawę wobec człowieka w świecie. Jarosław Mikołajewski wspomina, że kiedy Kapuściński siedział w kawiarence, przyglądał się przechodniom. Za-uważał drobnostki: kolor butów, brak guzika w płaszczu. W pewnym momencie zapłakał i powiedział: „Tego już za dużo”. Reportażyście nałożyły się dwa obrazy: intensywne piękno Włoch, które kochał, i nędza Afryki, do której wielokrotnie podróżował i którą opisywał.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Książki - poleca Jola Kubik