Czy nie jest to cieśla? Mk 6,3a
Jezus przyszedł do swego rodzinnego miasta. A towarzyszyli Mu Jego uczniowie. Gdy zaś nadszedł szabat, zaczął nauczać w synagodze; a wielu, przysłuchując się, pytało ze zdziwieniem: «Skąd to u Niego? I co to za mądrość, która Mu jest dana? I takie cuda dzieją się przez Jego ręce! Czy nie jest to cieśla, syn Maryi, a brat Jakuba, Józefa, Judy i Szymona? Czyż nie żyją tu u nas także Jego siostry?» I powątpiewali o Nim.
A Jezus mówił im: «Tylko w swojej ojczyźnie, wśród swoich krewnych i w swoim domu może być prorok tak lekceważony».
I nie mógł tam zdziałać żadnego cudu, jedynie na kilku chorych położył ręce i uzdrowił ich. Dziwił się też ich niedowiarstwu. Potem obchodził okoliczne wsie i nauczał.
Czytaj Pismo Święte w serwisie gosc.pl: biblia.gosc.pl
Ewangelia z komentarzem. Kto niżej, ten śmieć...Czy nie jest to cieśla?
Mk 6,3a
W greckim oryginale Ewangelii pojawia się tu słowo tekton, które oznacza cieślę, budowniczego (w drewnie, może też w kamieniu), rzemieślnika z niskiej klasy społecznej, utrzymującego się z pracy własnych rąk. Tonacja tego pytania jest wyraźnie pogardliwa, sugerująca, że to, co proste i zwyczajne, nie może być mądre i musi być pozbawione większego społecznego znaczenia. „I powątpiewali o Nim”. Jesteśmy tu też w samym sercu problemu współczesności: liczy się kasa, kasta, marka. Kto niżej, ten śmieć. Nie wątpię w Ciebie, Panie. Nie pomimo, ale właśnie dlatego, że byłeś tekton. I że twój przybrany ojciec był tekton. Wiem stąd, że potęga Boga ma upodobanie w tym, co pokorne, słabe, kruche.
Przeczytaj Czytania na każdy dzień
ks. Jerzy Szymik