Kim Edwards, Córka opiekuna wspomnień, Videograf II, Katowice 2007, stron 462
Książka Kim Edwards jest przejmującą opowieścią o tym, jak zatajenie prawdy, a właściwie kłamstwo, zniekształca losy ludzi. Jak ich oddala i niszczy więzi. Bo przecież żyjący obok siebie, ale w różnych prawdach, nie mogą być sobie bliscy. Córka opiekuna wspomnień to historia decyzji podjętej pod wpływem emocji, a zmieniającej życie bohaterów. Przestroga, by nie przeoczyć żadnego momentu, bo wszystkie są ważne. Choć przecież, siłą rzeczy, skupiamy się na tych dwóch, stanowiących ramy życia – narodzinach i śmierci.
I właśnie narodzinami zaczyna się ta prawie sensacyjna powieść, oparta na fakcie, który miał miejsce w latach 60. w USA. W zasłyszanej przez Edwards opowieści mężczyzna po latach dowiaduje się, że miał brata z zespołem Downa, którego rodzice oddali do ośrodka. W „Córce opiekuna wspomnień” spotykamy podobną historię. Chirurg ortopeda dr Dawid zmuszony jest przyjąć poród żony Norah, bo w ich Lexington wybuchła śnieżna zawieja. Pierwszy syn Paul rodzi się zdrowy, druga, „nieprzewidziana” córeczka Phebe z zespołem Downa. Dawid, nic nie mówiąc uśpionej żonie, decyduje, żeby oddać Phebe do przytułku dla niepełnosprawnych. Żonie mówi, że córeczka zmarła. Jednak Phebe nie trafia do ośrodka. Zajmuje się nią pielęgniarka Caroline, która miała ją tam oddać. Przez 25 lat wychowuje dziewczynkę, walcząc o jej prawa w społeczeństwie. Biologiczny ojciec zna dziecko tylko ze zdjęć, a nieświadoma niczego biologiczna matka wciąż opłakuje jej śmierć. Rodzina, która z winy dra Dawida straciła brakujące ogniwo – córeczkę i siostrę – nie potrafi stać się jednością.
Prawda zostaje odkryta dopiero po śmierci doktora. I wtedy nie tylko rodzina odnajduje utracone więzi, ale cała jej dotychczasowa, pełna niedomówień historia nabiera nowego sensu.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Ksiązka - poleca Barbara Gruszka-Zych