Czy czarna dziura może pożreć Ziemię? Dlaczego myślimy i mamy wyobrażenia? Na te i setki innych pytań stawianych przez dzieci będą starać się odpowiadać najwybitniejsi wykładowcy Uniwersytetu Jagiellońskiego. Uniwersytet Dzieci właśnie rozpoczął swoją działalność w Polsce.
Wykład psychologa Bartłomieja Dobroczyńskiego „Zwierzęta mówią nie tylko w Wigilię” zainaugurował w Krakowie działalność Uniwersytetu Dzieci. To pierwsza tego typu inicjatywa w Polsce. Uniwersytet Jagielloński dołączył do grona kilkudziesięciu ośrodków akademickich na całym świecie, których władze postanowiły otworzyć swoje sale wykładowe i laboratoria dla dzieci w wieku szkolnym. Jako pierwszy wyszedł z taką inicjatywą w 2002 r. Uniwersytet w Tybindze (Niemcy). Dzisiaj w samych tylko Niemczech działa około 70 takich ośrodków.
Pomysł na pierwszy rzut oka jest zaskakujący i może budzić wątpliwości. No bo czego dowiedzą się dzieci na wykładzie uniwersyteckim, czego nie mogłyby poznać w szkole? – Celem Uniwersytetu Dzieci jest rozwijanie ciekawości oraz intelektualnego i twórczego potencjału najmłodszych – wyjaśnia Agata Wilam z Fundacji Działań Twórczych Paideia, która organizuje uniwersytet. Dr hab. Bartłomiej Dobroczyński dodaje, że pomysłodawcy nieprzypadkowo chcą trafiać właśnie do najmłodszych. – Polska szkoła najczęściej przeszkadza w rozwoju talentu dzieci. Nauczyciele chcą mieć spokój na lekcjach. A dzieci w tym wieku są bardzo chłonne, dlatego trzeba trafiać do ich wyobraźni, inspirować.
Organizatorzy Uniwersytetu Dzieci podkreślają, że punktem wyjścia są zainteresowania małych studentów. Z myślą o tym układany jest program zajęć. – Uczę studentów już 26 lat. Doświadczenie wygłaszania wykładu do dzieci było jednak dla mnie czymś nowym. Niesamowita była ich żywiołowość. Dzieciom zapada w pamięć o wiele więcej informacji niż dorosłym – mówi Dobroczyński. Pierwsze tego typu aktywne zajęcia odbyły się 26 maja w Obserwatorium Astronomicznym Uniwersytetu Jagiellońskiego i zgromadziły ponad 500 osób! Zajęcia właściwe rozpoczną się w semestrze jesiennym i odbywać się będą raz w miesiącu, w soboty. Jak zapewniają organizatorzy, wszystkie zajęcia są bezpłatne. Decyduje kolejność zgłoszeń (www.ud.home.pl).
Z rozmów z twórcami Uniwersytetu Dzieci wynika, że nieobce jest im myślenie rewolucyjne. – Naszym ideałem jest, żeby dzieci po naszych zajęciach pomyślały: szkoła jest do… pupy, ale nauka jest fajna! – podkreśla Dobroczyński. Mariusz Budzyński, prezes Towarzystwa Edukacji Otwartej przekonuje, że każda forma edukacji, z której dziecko chce korzystać, jest czymś pozytywnym. – Dzieci świetnie realizują się na zajęciach z wyboru. Zwykła szkoła tworzy sytuację przymusu, która nie sprzyja rozbudzeniu ciekawości. Dlatego dopóki Uniwersytet Dzieci nie będzie aspirował do zajęcia miejsca szkoły tradycyjnej, to jego sukces jest gwarantowany – dodaje.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Artur Bazak