Nie da się przecenić tego, co TREBUNIE-TUTKI zrobiły dla kultury Podhala. Najstarsi górale nie pamiętają, by tak chętnie nad Wisłą śpiewano pieśni rodem spod „samiuśkich Tater”.
Zespół z Białego Dunajca, przed dekadą znany jedynie nielicznej garstce miłośników podhalańskiego folkloru, jest obecnie najbardziej znaną kapelą grającą „muzykę korzeni”. Stało się to za sprawą wspólnych nagrań z jamajskim zespołem Twinkle Brothers. Mix reggae i muzyki podhalańskiej okazał się prawdziwie wybuchową mieszanką, o zespole zaczęło być głośno w kraju i za granicą.
Tym razem kapela nie bawiła się w mariaże z rastamanami, lecz zagrała rdzenną muzykę polskich górali. Ozdobiła ją jednak nowoczesnymi transowymi smaczkami. Jak w dawnych podhalańskich nutach, pobrzmiewają tu echa starych pieśni pasterskich.
Na poprzednich płytach kapela martwiła się, że gwara i zwyczaje górali odchodzą w zapomnienie, teraz coraz częściej w utworach słychać zachwyt nad życiem: Ludzie za dutkami goniom, nowe wille, auta majom, A jo sobie sie dziwujem, W górach inny świat znajdujem – śpiewają. Jedna z piosenek jest hołdem złożonym kompozytorowi „Harnasiów”.
Album kupisz na: www.paganini.com.pl
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Muzyka - poleca MJ