Abel Ferrara używa mocnych efektów, szokuje, jego filmy budzą skrajne reakcje. „W złym poruczniku” policjant-degenerat, łamiący wszelkie przykazania Boskie i ludzkie, nie mógł pojąć, że zakonnica, która padła ofiarą brutalnego gwałtu, wybacza zwyrodnialcom.
Postawa zakonnicy sprawia, że zadaje sobie pytanie; skoro ona mogła przebaczyć swym katom, dlaczego Bóg miałby nie okazać miłosierdzia skruszonemu grzesznikowi. Film Ferrary pokazywał możliwość odkupienia przez wiarę.
To, co w filmach Ferrary dochodziło do głosu poprzez alegorię, w „Marii”, jego ostatnim, niedocenionym filmie, zaistniało na ekranie bezpośrednio. „Niebezpieczna gra” powstała 15 lat wcześniej. Podobnie jak „Maria” jest „filmem w filmie”. I podobnie jak „Zły porucznik” zadaje pytania o możliwość wybaczenia. Tyle że rozgrywa się w „grzesznym” środowisku. W Hollywood. Ale kto zobaczy ten film o 1.30 w nocy?
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Trzeba zobaczyć - TVP 2, niedziela 22 kwietnia, 1.30