Muzyka Ennio Morricone ilustrowała niemal 500 filmów. Z tego potężnego dorobku wydobyto 17 utworów na składankę w hołdzie dla zdobywcy tegorocznego Oskara za całokształt twórczości.
Album WE ALL LOVE ENNIO MORRICONE jest kompilacją wyrytych w pamięci kinomanów evergreenów oraz nieco zapomnianych melodii. 79-letni muzyk nigdy nie zważał na panujące trendy, nie wyznaczał sobie stylistycznych ograniczeń, wciąż przekraczając kolejne gatunkowe granice. Tę różnorodność w jakimś stopniu odzwierciedla nagranie.
Motywy tzw. spaghetti westernów, którymi zasłynął w latach 60., powracają tu w jazzującym funku Herbiego Hancocka, przesterowanych gitarach Metalliki czy łagodnych szarpnięciach strun Bruce’a Springsteena. Są akcenty liryczne. Nastrajają – jazz w opcji smooth Chrisa Bottiego, a w kilku kompozycjach wyjątkowe wokalizy, m.in. Celine Dion czy operowych diw – Renée Fleming i Denyce Graves.
Nowe wykonania przeplatają się z już zarejestrowanymi. Spoiwem zaś łączącym elementy takiej układanki są wyciszające interludia Morricone. W efekcie dostajemy tylko małą cząstkę dokonań artystycznych twórcy, który przeszedł długą drogę od prekursora do klasyka. Wystarczająco, aby bez zawahania podpisać się pod tytułem płyty: wszyscy kochamy Ennio Morricone.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Muzyka - poleca Piotr Sacha