„Jezus z Nazaretu” – to tytuł pierwszej książki Benedykta XVI. Rękopis jest już wydawnictwie i najpóźniej wiosną przyszłego roku trafi na półki księgarskie. tekst Beata Zajączkowska
O tym, że Benedykt XVI pracuje nad książką, mówiło się od dawna. Przyznał to sam papież podczas ostatnich wakacji w Dolinie Aosty. Nie chciał jednak zdradzić szczegółów. Watykaniści byli przekonani, że będzie to kolejna encyklika.
Jak znalazłem Jezusa
Książka jest świadectwem osobistego poszukiwania przez Papieża „oblicza Chrystusa w dzisiejszym świecie”. Ojciec Święty dzieli się w niej swym doświadczeniem spotkania z Bogiem. Benedykt XVI stwierdza we wstępie, że tej książce poświęcał wszystkie wolne chwile. Pracę rozpoczął podczas wakacji 2003 r. Przed wyborem na Stolicę Piotrową skończył cztery rozdziały. Ta analiza historyczno-teologiczna dotyczy życia publicznego Chrystusa od chrztu w Jordanie aż do Przemienienia.
„Do napisania książki o Jezusie doszedłem na drodze długich wewnętrznych poszukiwań” – pisze we wstępie Benedykt XVI, przypominając rozwój nauczania na temat osoby Jezusa. „W latach mojej młodości – trzydziestych i czterdziestych – ukazało się wiele entuzjastycznych książek o Jezusie. W tych tekstach ukazano osobę Jezusa Chrystusa, wychodząc od Ewangelii: jak żył na ziemi i jak będąc zarazem człowiekiem, przyniósł ludzkości Boga, z którym jako Syn był jedno. W ten sposób przez Jezusa-człowieka Bóg stał się widzialny i zaczynając od Boga można było zobaczyć obraz człowieka sprawiedliwego”.
Benedykt XVI podkreśla, że od lat 50. ubiegłego wieku sytuacja ulega zmianie. „Rozdarcie między Jezusem historycznym a Chrystusem wiary coraz bardziej się pogłębia; jeden oddala się od drugiego w mgnieniu oka. Jakie znaczenie może mieć wiara w Jezusa Chrystusa, w Jezusa Syna Boga żywego, jeśli Jezus-człowiek był zupełnie inny niż ten, którego opisują Ewangeliści i którego głosi Kościół, wychodząc od Ewangelii?”.
Papież zauważa, że w ciągu ostatnich lat postać Jezusa, na której opiera się wiara, stawała się coraz bardziej niepewna, coraz bardziej rozmazana. Przekonanie, że mamy niewiele pewnych wiadomości o osobie Jezusa, negatywnie wpłynęło na stan wiary. „Taka sytuacja jest dramatyczna dla wiary, ponieważ czyni niepewnym jej autentyczny punkt odniesienia: wewnętrzną przyjaźń z Jezusem, od której wszystko zależy, może przemienić w poszukiwanie w pustce”.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Beata Zajączkowska, dziennikarka Radia Watykańskiego