W Wybrańcach losu wybitna poetka Julia Hartwig szkicuje sylwetki i omawia twórczość ludzi sztuki, z którymi bliżej się zetknęła. „Wybrańcy losu nie musi znaczyć: ludzie szczęśliwi.
Tutaj to ludzie, którym ofiarowany został dar ukazywania człowieka i świata w sztuce, i którzy dar ten wykorzystywali” – pisze autorka. Najwięcej miejsca poświęciła Czesławowi Miłoszowi, który zawsze ją fascynował. To on – świadek „tej odwiecznej ufności w zbawczą moc poezji” – miał czytelników wśród ludzi pióra i zwykłych zjadaczy chleba. Żył długo i do końca tworzył. Lubił dżem truskawkowy i śledzie w oliwie – to tylko niektóre z barw tego obrazu kolegi i mistrza.
Obok Miłosza jest Zbigniew Herbert. Mężny, bo w ciężkiej chorobie publikujący nowy tom „Epilog burzy”. Niezwykle oczytany. Ale też wesoły, bawiący dowcipami i piszący zabawne karteczki z podróży. Dalej poznajemy od strony domowej Annę i Jerzego Turowiczów.
Jerzego, który ogromnie kochał dzieci cudze i własne, i lubił się z nimi bawić. I jego żonę, Annę, akceptującą zarastające książkami mieszkanie, bo sama miała słabość do czytania. Żyjąc pod jednym dachem z osobą publiczną, potrafiła zachować niezależność.
Wreszcie Witolda Lutosławskiego, do którego na ulicę Śmiałą w Warszawie często chodziła z mężem Arturem Międzyrzeckim. Okazuje się, że ten człowiek, na co dzień odnoszący się do ludzi z dużym dystansem, w bezpośrednich kontaktach bywał ciepły i otwarty. A jego partytury, które zobaczyła na piętrze w pracowni, przypominały abstrakcyjne dzieła sztuki graficznej.
Skromni, wytrwali, dowcipni, bezpośredni – te cechy łączą wszystkie opisywane postaci. I na to zdaje się zwracać uwagę autorka, uważna i serdeczna obserwatorka.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Książka - poleca BGZ