Anzelm Grün, Ramona Robben, Ustalać granice – szanować granice, Wydawnictwo „Jedność”, „ Herder”, Kielce 2006, ss. 146.
Od dzieciństwa przekraczamy swoje granice. Wchodząc na cudze terytorium, naruszając niezależność innych. Matka mówi do córki: „Jeśli nie będziesz grzeczna, to umrę”. Taka ingerencja w życie dziecka prowadzi czasem do całkowitego uzależnienia. Teściowa, mieszkająca razem z synem i jego małżonką, bez skrępowania wchodzi do ich pokoju i nakazuje, jak według jej opinii mają w danej sytuacji postąpić. Schorowana matka „wysysa” dobrą energię z opiekujących się nią dzieci, obdarzając ich emocjami całej „ciemnej” strony życia i starości.
To tylko niektóre przykłady poważnej ingerencji w życie drugich, często bliskich osób. Mocno zaburzające relacje, doprowadzające do konfliktów i wzajemnej niechęci. „Każdy człowiek ma potrzebę bliskości. Sztuka i dyscyplina towarzyszenia polegają na tym, aby uświadomić sobie te pragnienia i jednocześnie się od nich zdystansować” – piszą Anzelm Grün i Ramona Robben – doświadczeni kierownicy duchowi, autorzy książki, której tytuł czytelnie sygnalizuje jej przesłanie. Ustalać granice – szanować granice to nie tylko poradnik w uzależnieniach psychicznych, w szukaniu odpowiedniej perspektywy, z której najlepiej widać nasze relacje. To także rodzaj eseju o autonomii, która jest podstawową potrzebą każdego.
Autorzy starają się nas przekonać, abyśmy nauczyli się żyć bez usprawiedliwiania się innym, dlaczego dokonujemy takich, a nie innych wyborów. Abyśmy wyznaczali sobie granice nie tylko ingerencji w nasze poglądy, ale w ogóle – w życie. Granice, które pozwalają współistnieć w zgodzie z innymi. „Zlanie się” w jedność z kimś nawet najbardziej ukochanym nie jest możliwe. „Żyjemy tu i teraz – między bliskością i dystansem, między jednością i oddzieleniem” – podkreślają Grün i Robben. Przywołują przykład małżeństwa, w którym mąż, aktywny zawodowo, przeszedł na emeryturę. Pożycie małżeńskie zamieniło się w piekło od czasu, kiedy zaczął przesiadywać w domu. Dopiero rozkład dnia, który przewidywał dla każdego godziny spędzone oddzielnie, pozwolił im się pogodzić.
„Szczęściem jest znać i pokochać swoje granice” – przypominają się słowa Romaina Rollanda. Ale nie tylko granice bycia ze sobą są tematem książki. Traktuje ona też o granicach własnych możliwości, zdolności, sił, znoszenia cierpienia. „Dla Hioba to sam Bóg jest Tym, który postawił naszemu życiu granice. Jego historia uczy, że pokora polega na powiedzeniu »tak« granicom, które Bóg dla nas ustanowił. Doświadczam tej granicy we wszystkim, co robię. Kiedy piszę, nie wszystko wychodzi tak, jak sobie wyobrażałem” – wyznaje Grün. W tym przypadku może być spokojny. Książka jest taka, jakiej potrzebował czytelnik.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Barbara Gruszka-Zych