Nawróć zamiast zabijać

Dotychczas miłośnicy gier komputerowych zabijali przeciwników, szukali skarbów, budowali wirtualne miasta. Już wkrótce będą zdobywali dusze.

Sprawdziliśmy. Nie jest łatwo kupić grę o treściach religijnych. Zwłaszcza teraz, w okresie po Pierwszych Komuniach. Od Grzegorza Chodaka, właściciela firmy „Pasterz”, będącej monopolistą w dziedzinie gier chrześcijańskich na polskim rynku, dowiedzieliśmy się, że nakłady poszczególnych jego produktów sięgają około tysiąca egzemplarzy. „Pasterz” specjalizuje się w grach edukacyjnych, adresowanych do dzieci w wieku 5–10 lat. Są to quizy, zgadywanki, krzyżówki, kolorowanki o treściach związanych z Biblią.
Na swojej stronie internetowej wydawnictwo organizuje religijne konkursy. Właśnie trwa dwudziesta siódma edycja. „We wszystkich dotychczasowych konkursach wzięło udział za pośrednictwem Internetu kilkadziesiąt tysięcy osób” – informuje Grzegorz Chodak. Na polskim rynku pojawiła się też kilka lat temu gra przygodowa oparta na Biblii. Nosi tytuł „Ja jestem”, a jej wydawcą jest wydawnictwo multimedialne „Marana Tha”. „Pasterz” również ma w planach grę przygodową, przeznaczoną dla graczy w wieku 10–13 lat. Nie wiadomo jednak, kiedy pojawi się ona na rynku.

Gry jak film i muzyka
Wszystko wskazuje na to, że – podobnie jak muzyka chrześcijańska i inspirowane chrześcijaństwem filmy – również religijne gry mają poważną szansę osiągnąć liczącą się pozycję na rynku. „Liczba producentów gier chrześcijańskich stale rośnie” – zauważył niedawno „The New York Times”. W sierpniu ubiegłego roku w Portland w Stanach Zjednoczonych już po raz czwarty odbyła się Konferencja Producentów Gier Chrześcijańskich. „Uczestniczyło w niej tylko nieco ponad 100 osób” – z ironią stwierdza serwis PCLab.pl. Ale kiedy Tim Emmerich, prezes firmy GraceWorks Interactive, organizował pierwsze tego typu spotkanie, spodziewał się najwyżej dziesięciu uczestników i zdziwił się, gdy zobaczył trzydzieści osób. Zyski producentów gier chrześcijańskich stanowią zaledwie jeden procent amerykańskiego rynku gier wideo, ale, jak zauważa „The New York Times”, „interes nabiera rozpędu”. Przykładem może być firma Digital Prasie, która w marcu 2005 roku wypuściła pierwsza grę przygodową, wymagającą znajomości Biblii. Do dziś wyprodukowała pięć gier, które w USA sprzedały się w ponad 70 tysiącach sztuk. Sprzedażą tej serii gier zainteresowali się najwięksi dystrybutorzy gier komputerowych. A to znak, że jest szansa na sukces.
Również dla posiadaczy konsoli PSP i PS2 przygotowano grę opartą na Biblii.

Zabicie to porażka
Jednak prawdziwą rewolucję szykuje grupa Left Behind Games. Najprawdopodobniej już w tym roku pod choinkę będzie można kupić „Left Behind: Eternal Forces” – grę opartą na bestsellerowej serii książek „Czasy ostateczne” (w Polsce wydawanej przez „Vocatio”). „Nowatorskie podejście do gatunku RTS (gier strategicznych) to z pewnością duża zaleta tej gry” – czytamy na jednym ze specjalistycznych serwisów poświęconych grom. „Nie ma tutaj miejsca na tworzenie armii złożonej z tysięcy fanatyków oraz drugiego tysiąca czołgów i innych pojazdów. Podstawą zwycięstwa jest pozyskanie jak największej ilości zwolenników, a każde zabicie przeciwnika traktowane jest prawie jak osobista porażka. Rozbudowany system morale i tak zwanych punktów dusz, sprawia, że gracz musi porządnie przemyśleć swoją decyzję, zanim ostatecznie ruszy na ulicę. Dokonanie złego wyboru może kosztować przegranie walki o dusze ludzi na ziemi”. W tej grze przeciwników trzeba nawracać, a nie zabijać. Zdaniem surowego recenzenta serwisu gry.wp.pl zapowiadana gra „stanowi krok wprzód w porównaniu do innych katolickich produkcji (...) Tamte nie miały niemal żadnych atutów... Left Behind: Eternal Forces ma ich wystarczająco, by zainteresować co bardziej gorliwych fanów RTS-ów”. „The New York Times” wyliczył, że w samych Stanach Zjednoczonych nowa chrześcijańska gra ma szansę znaleźć co najmniej pół miliona nabywców i przynieść cztery miliony dolarów zysku.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

ks. Artur Stopka