Tomasz Dostatni OP, Zza bramy klasztoru, Wydawnictwo Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej, Lublin 2005, ss. 118
Dominikanin o. Tomasz Dostatni wydał niedawno książkę, której tytuł – Zza bramy klasztoru – mówi o wzajemnym przenikaniu się dwóch światów: świata kontemplacji i świata zdarzeń. Z krótkich, bezpretensjonalnych felietonów, drukowanych co tydzień w latach 2004–2005 na łamach lubelskiej „Gazety Wyborczej”, wynika, że życie zakonne nie jest sposobem izolowania się od tego, co na zewnątrz, „za bramą”, lecz cierpliwym dążeniem do osiągnięcia pełni. Oznacza to, że trzeba wciąż wychodzić ku światu, a nawet w pewnym sensie wchłaniać go, przetwarzając i uszlachetniając na miarę własnych sił duchowych.
Piękną metaforę takiej postawy znajdujemy w felietonie „Widok z okna”. Spędzając wiele godzin w klasztornej celi, autor odbiera obserwowane przez siebie widoki (niebo, słońce, drzewa, nocne światełka bloków mieszkalnych, fragmenty architektury) jako źródło głębokich doznań, rozwijających zdolność empatii: „Krzyże na wieży katedry przypominają mi teraz szczególnie o Wielkim Poście, ale przecież one są tam zawsze, cały rok. Tak jak różne, większe czy mniejsze, krzyże w naszym życiu”.
W tekstach tych nie ma religijnego natręctwa ani tym bardziej mentorstwa. Metafizyczne nitki wplatane są delikatnie w tkankę felietonów, które, podobnie jak cała prasa, także starają się „być na bieżąco”. Ojciec Tomasz, z pochodzenia poznaniak, od kilku lat mieszkający w Lublinie, znany jest ze swego zaangażowania w życie publiczne, przede wszystkim jako duszpasterz inteligencji, społecznik, publicysta. W latach 1990–1995 przebywał w Pradze, gdzie był mistrzem nowicjatu i założycielem Ośrodka Kultury Chrześcijańskiej. Po powrocie do kraju pełnił przez pewien czas funkcję dyrektora Wydawnictwa „W drodze”, a obecnie prowadzi w Lublinie Fundację „Ponad granicami”.
Przywołałem tutaj kilka danych z biografii autora głównie po to, by pokazać, że mamy do czynienia z człowiekiem otwartym na świat. To otwarcie ujawnia się także w jego felietonach. Interesuje się dosłownie wszystkim, również polityką i sportem. Pisze o nierozliczonym dziedzictwie PRL i o pomarańczowej rewolucji, o mistrzostwach Europy w piłce nożnej i o Adamie Małyszu, o przeszłości i o dniu dzisiejszym Lublina, o ulubionych lekturach i o wakacyjnych wędrówkach, o Lednicy i o Jamnej, o śmierci Miłosza i o spotkaniach z Janem Pawłem II. Ta wielość tematów wcale jednak nie przytłacza, nie nuży, ponieważ autor poprzez kontemplację spraw i rzeczy uczy nas – jak trafnie zauważa we wstępie abp Józef Życiński – „odkrywania poetyckiej głębi zdarzeń, ukrytej w horyzoncie naszych biegań powszednich”.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Andrzej Babuchowski