Józef Życiński, „Odyseusz czy playboy? Kulturowa odyseja człowieka”, Wydawnictwo Literackie 2005.
Jakie słowo najtrafniej oddaje dylematy współczesnej kultury? Zagubienie. Wrzucony w pluralizm, przytłoczony mnogością atrakcyjnych propozycji człowiek często nie potrafi odnaleźć właściwej drogi. Gubi się, i w tym zagubieniu ma do wyboru dwie postawy. Może być jak Odys, który wytrwale poszukuje swojej Itaki, świata podstawowych wartości, albo jak playboy, który zapominając o wartościach, z kolekcjonowania wrażeń czyni sens swego życia.
O tej kulturowej alternatywie, będącej wyzwaniem współczesności, pisze w swojej najnowszej książce Odyseusz czy playboy? Kulturowa odyseja człowieka ks. bp Józef Życiński. Ale tę książkę wyróżnia od poprzednich szczególny radykalizm etyczny i zdecydowana krytyka postmodernizmu. Ostatnie lata przyniosły bowiem tyle rozczarowań i dowodów na skalę zagrożeń płynących właśnie ze świata kultury, że odpowiedzią na nie może być tylko jednoznaczne opowiedzenie się po stronie Itaki, zbudowanej przez ostatnie tysiąclecia na fundamentach Hellady i chrześcijaństwa.
Często postawę humanistyczną sprowadza się do lekceważenia dorobku nauk ścisłych, co utwierdza przeciwstawianie sobie wiary i racjonalności. Bp Życiński swoją eseistyką łączy oba te elementy, przywracając humanizmowi jego pierwotną pełnię. W dobie szalejącego relatywizmu umacnia wiarę w intelekt, przywołując powiedzenie Einsteina, że „najbardziej niezrozumiałe jest to, że świat w ogóle daje się zrozumieć”. W czasach promowania prostackiej wizji naukowości przypomina zarazem, że „cierpienia nie da się opisać, podając jedynie skład chemiczny łez”.
Postawa playboya wygrywa dziś z postawą Odysa. Zagrożenie to jest równie poważne jak niedoceniane. I nie dotyczy jedynie moralnego nihilizmu w sferze erotyki. Na kartach książki widzimy w całej jego grozie świat posthumanizmu, w którym „autorytety” naukowe wzywają do przekraczania granic naszego gatunku, do uznania, że zwierzęta mają większe prawa do życia niż otępiali starcy. Widzimy świat, w którym stowarzyszenia pedofili, w wirtualnej przestrzeni bez granic, korzystają w pełni z dobrodziejstw wolności propagowania każdej idei na równych prawach. Ale jest na tę grozę antidotum, stare jak świat. Wierność wartościom. Bp Życiński daje konkretne przykłady wspaniałych postaw życiowych, sylwetki ludzi, którzy w dużo trudniejszych niż dziś warunkach, wbrew wszystkiemu, co ich otaczało, potrafili dawać świadectwo prawdzie. Szli pod prąd, pokazywali, że to, co w perspektywie biologicznej może być uznane za przegraną, na poziomie kultury stanowi wzór do naśladowania. Karolina Lanckorońska, Irena Sławińska czy Zbigniew Herbert to ludzie, których biografie (przypomniane w książce) dowodzą, że życie według wartości jest możliwe.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Piotr Legutko