„Ja przestanę palić, a Ty, Boże, spraw, żeby tatę jak najmniej bolało”. U ojca Adama właśnie zdiagnozowano raka płuc. Pozostały mu dwa tygodnie życia.
Kilka lat temu Agata Kozyr była prezesem firmy, żoną, matką. Prowadziła z mężem zwyczajne życie przepełnione codziennymi obowiązkami. Gdzieś pośród tego wszystkiego były tradycje religijne, bo raczej tak należałoby nazwać to, co wówczas wiązało ją z Kościołem. Były święta, więc trzeba było pójść do kościoła, ale czy coś więcej wówczas tliło się w jej duszy? – Dlatego tym uważniej patrzyłam na obietnicę Adama, o której po powrocie ze szpitala mi powiedział. Dla mnie to było coś nowego.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Katarzyna Widera-Podsiadło