To najbardziej oczekiwany film sezonu. Ekranizacja pierwszej części powieściowego cyklu C.S. Lewisa ma szansę powtórzyć sukces adaptacji trylogii Tolkienowskiej. Premiera „Lwa, Czarownicyi Starej Szafy”w Boże Narodzenie.
Pogłoski o ekranizacji powieści Lewisa pojawiały się regularnie od lat, ale producenci jakoś nie mogli zdecydować się na finalizację projektu. Brakowało im pewności, czy ta chrześcijańska alegoria ma szanse u widza. Prawdopodobnie dopiero fenomenalny sukces „Władcy pierścieni” zachęcił inwestorów do wyłożenia 100 milionów dolarów na największą tegoroczną superprodukcję.
Trzy razy Lewis
„Lew, Czarownica i Stara Szafa” to najczęściej do tej pory ekranizowana część cyklu. W 1967 roku na podstawie powieści telewizja brytyjska zrealizowała 10-odcinkowy czarno-biały serial. W 1979 r. Steven Melendez nakręcił pełnometrażowy film animowany, przenosząc bohaterów książki do Ameryki.
Jednak największym rozgłosem cieszył się, wyświetlany również w polskiej telewizji i dostępny na kasetach wideo, serial zrealizowany przez BBC w latach 1988–90, emitowany w niektórych krajach jako trzy oddzielne, pełnometrażowe filmy. Na ekran przeniesiono wtedy cztery pierwsze powieści cyklu. „Lwa…” wyreżyserowała Marilyn Fox, a pozostałe Alex Kirby, z tym, że „Książę Kaspian i Podróż Wędrowca do Świtu” – drugi film serii – stanowi kompilację dwóch powieści z cyklu. Najbardziej udaną adaptacją jest „Srebrne krzesło”, ostatnia część serii BBC, na której zresztą zakończono realizację.
Cała seria, chętnie zresztąoglądana przez widzów na całym świecie, obciążona jest wieloma wadami wynikającymi m.in. z tego, że realizatorzy dysponowali niewielkim budżetem. Wpłynęło to na jakość zastosowanych w filmie efektów specjalnych, nie zawsze też aktorzy podołali nałożonym na nich zadaniom. Przesadna dosłowność, bo w filmie znajdziemy sceny nakręcone krok w krok za książką, i brak fantazji czy wyobraźni twórców, czyli wszystko to, czego później uniknęli np. realizatorzy „Władcy pierścieni”, sprawiło, że film wierny tekstowi Lewisa nie oddaje jego ducha.
Skorzystaj z promocji tylko do Wielkanocy!
Edward Kabiesz