„Z rzeczy świata tego zostaną tylko dwie,Dwie tylko: poezja i dobroć… i więcej nic...” C. K. Norwid
Przełom roku to czas szczególnej nostalgii. Niby szampan, niby konfetti we włosach, wielu w tańcu, w ramionach ukochanych osób, ale w tle myśli o przemijaniu, wyjątkowo w te dni silne… Nawet jeśli modlitwa przenika noc sylwestrową, nawet jeśli jest ona gorliwa i ufna, to jednak towarzyszy jej jakiś rodzaj drżenia pod wspólnym tytułem: „Wszystko mija ”. Taki też tytuł nosi wiersz:
„Wszystko mija” – ta myśl goryczą towarzyszy każdej stracie
„Wszystko mija” – to także obietnica pocieszenia.
Smutek i nadziejadwa końce skakanki,córki-bliźniaczki niecierpliwości.
Jedna w wełnianej sukience, druga – w bawełnianej.
Jego autorką jest Jane Hirshfield, duchowa siostra Koheleta (wKsiędze Eklezjastesa powyższy wiersz nikogo zapewne by nie zdziwił), amerykańska buddystka (kilka lat spędziła w klasztorze Zen w Kalifornii, gdzie została „wyświęcona” na ucznia w tradycji Soto), a zarazem profesor poetyki na wielu uczelniach w USA. Znakiem rozpoznawczym jej wierszy są czułość, ogromne współczucie, uważność na szczegół, przenikliwe obserwacje codzienności.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
ks. Jerzy Szymik, teolog, poeta, profesor KUL