Batiuszka, na kogo czekamy? – Na Bielsk Podlaski. Ale nie niecierpliwcie się. Oni już robią na kolanach drugie okrążenie. Wa imia Otca, i Syna i Swiatawo Ducha, ruszamy. Na Świętą Górę.
Pięć kilometrów za Siemiatyczami czwórka dzieci sprzedaje prawosławne krzyże. 20 złotych za sztukę. Czekają zniecierpliwione na pielgrzymki, które schodzą się właśnie z Hajnówki, Bielska Podlaskiego, Jabłecznej. Zza zakrętu leśnej drogi słychać wyraźny, czysty śpiew: „Spasi nas”. Z nieba leje się żar. Na górę Grabarkę maszeruje raźno grupa z Sokółki. Idą już szósty dzień. W rękach bohohłaśniki, czyli prawosławne śpiewniki. To właśnie śpiew jest tym, co najbardziej odróżnia prawosławną pielgrzymkę od rzymskokatolickich.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Marcin Jakimowicz, zdjęcia Romek Koszowski