O prześladowaniu pakistańskich chrześcijan, z biskupem Faisalabad w Pakistanie – Josephem Couttsem rozmawia ks. Rafał Kowalski.
Ks. Rafał Kowalski: Czy sytuacja chrześcijan w Pakistanie przypomina los wiernych w pierwszych wiekach chrześcijaństwa?
Bp Joseph Coutts: – Absolutnie nie można tego porównywać, chociażby z tego powodu, że w pierwszych wiekach chrześcijaństwa prześladowcą było państwo – Cesarstwo Rzymskie. W tej chwili problem polega na tym, że grupy ekstremistów islamskich (podkreślam, nie islam jako taki, tylko ekstremiści) radykalizują prawo, starają się mieć coraz większy wpływ na państwo, na rząd. To nie dotyczy tylko chrześcijan, lecz także innych wyznań. Oni nie tolerują żadnej innej religii.
Na czym polega to radykalizowanie prawa?
– Bardzo niebezpieczny jest zapis przeciwko bluźnierstwu. Mówiąc najprościej, dotyczy on każdego czynu przeciwko prorokowi Mahometowi czy religii muzułmańskiej. Najgorsza interpretacja tego prawa mówi, że jeśli ktokolwiek z nienależną czcią potraktuje Koran lub wypowie imię proroka, może być ukarany nawet karą śmierci. To prawo jest często nadużywane i może prowadzić do samosądów. Bardzo łatwo powiedzieć: „Ten człowiek mówił przeciwko Mahometowi” i zanim przyjedzie policja, tłum może dokonać samosądu. Jako przykład mogę podać sytuację z sierpnia ubiegłego roku. Człowiek, który nie potrafił czytać ani pisać, zbierał makulaturę, którą oddawał później do skupu. Ktoś powiedział, że w tej makulaturze mogły znajdować się fragmenty Koranu. Rozniosła się pogłoska, że chrześcijanie sprofanowali świętą księgę i tłum zaczął atakować mieszkania wierzących w Chrystusa.
Dlaczego teraz częściej dochodzi do aktów przemocy?
– Bardzo ważne jest zrozumienie sposobu myślenia muzułmanów. Oni sądzą, że państwa Europy Zachodniej i Stany Zjednoczone to kraje chrześcijańskie. Kiedy Ameryka zaatakowały Irak, cały świat islamski stwierdził, że chrześcijanie prześladują muzułmanów. Podobnie gdy w Danii pojawiły się karykatury Mahometa, świat islamski odbierał to jako działanie chrześcijan, którzy profanują imię proroka. To samo dotyczy Afganistanu – naszego sąsiada. Kiedy rozpoczęło się bombardowanie tego kraju, dwóch młodych ekstremistów wtargnęło do kościoła z karabinami. Strzelali na oślep, zabijając 14 osób i raniąc dziesiątki. Nigdy wcześniej nie mieliśmy tego typu sytuacji, by muzułmanie wchodzili do świątyni i zabijali modlących się tam ludzi. Niestety teraz powtarzają się dość często.
Jak reaguje władza państwowa?
– Trzeba powiedzieć, że to nie państwo nas prześladuje. W ostatnim czasie rząd wręcz podejmuje próby zapewnienia nam bezpieczeństwa. Gdybyśmy w niedzielę rano przyjechali do Pakistanu, zobaczylibyśmy policjantów przed kościołami, którzy ochraniają modlących się chrześcijan. Niestety, czasem to nie wystarcza. Fanatyczne prądy w islamie rozwijają się i zdobywają coraz większą siłę. Żyjemy w strachu, bo nie wiemy, kto, gdzie i kiedy może nas oskarżyć chociażby o profanację Koranu.
Czy Kościół nie ma żadnych możliwości przeciwstawiania się przemocy?
– Przyszli do mnie kiedyś młodzi ludzie i powiedzieli: „Niech ksiądz biskup nie mówi o pokoju, tylko da nam broń”. Wówczas my, wszyscy biskupi chrześcijańscy, napisaliśmy list, którego głównym przesłaniem było, że jako chrześcijanie jesteśmy po to, by dawać życie, a nie zabijać. Dlatego nasze szkoły i szpitale są otwarte dla wszystkich, bez względu na wyznanie. Owszem – protestujemy przeciwko niesprawiedliwości, jednak nie zapominamy o tym, kim jesteśmy.
W jaki sposób chrześcijanie w Polsce mogą pomóc chrześcijanom w Pakistanie?
– Pierwszym krokiem jest sam fakt, że zostałem zaproszony do Polski. Wasze zainteresowanie jest dla nas bardzo ważne, bo umacnia świadomość, że nie jesteśmy sami ze swoimi problemami. Poza tym od wielu lat wspiera nas organizacja Pomoc Kościołowi w Potrzebie, fundując stypendia mszalne, czy pomagając w odbudowie struktur parafialnych. Najważniejsza jednak jest świadomość, że ktoś o nas pamięta i modli się za nas. To dodaje siły do znoszenia prześladowań. Dlatego dziękuję za wszelkie oznaki zainteresowania.
Jak pomóc chrześcijanom w Pakistanie
Stowarzyszenie Pomoc Kościołowi w Potrzebie prowadzi kampanię „Pakistan potrzebuje chusty św. Weroniki”, której celem jest zmiana antychrześcijańskiego i antyhumanistycznego pakistańskiego kodeksu karnego, zwanego prawem przeciwko bluźnierstwu. Chodzi o przepisy mówiące o przestępstwach przeciw Koranowi, karanych dożywociem oraz o aktach znieważenia Mahometa, karanych śmiercią. Petycja oraz formularz poparcia akcji znajduje się na stronie www.pkwp.org
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
rozmowa z biskupem Faisalabad