Świętość Jana Pawła II wykuwała się w codzienności. W jego totalnym przylgnięciu do krzyża i ufnym zawierzeniu "Totus Tuus".
Śmiało mogę powiedzieć, że dla Jana Pawła II świętość wyznaczała rytm codziennego dnia. Świętością był dowcip powiedziany w odpowiednim momencie i modlitwa na klęczkach przy umywalce w łazience, bo akurat innego miejsca na Targach w Pordenone, gdzie miał sprawować Mszę św., w danej chwili nie było.
Umył więc ręce i ukląkł do modlitwy. Był prawdziwym mistykiem, który, gdy rozmawiał z Bogiem, nie wiedział, co się wokół niego dzieje. On naprawdę, jak opowiada historyjka na początku książki, w każdej chwili swego życia był prawdziwie zatroskany o swoją świętość.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Saverio Gaeta – redaktor naczelny tygodnika "Famiglia Cristiana"