Broniąc krzyża, nie wolno zapominać, co on oznacza. Krzyż uczy, że można i trzeba bronić prawdy, ale tak, by nie wszczynać wojny.
Kiedy w listopadzie ub.r. Europejski Trybunał Praw Człowieka wydał głośny wyrok o nielegalnej obecności krzyża we włoskiej szkole, w wielu komentarzach (także w „Gościu”) pojawiało się „proroctwo”, że ten precedens zainspiruje innych „obrażonych”. Tak się stało. We Wrocławiu trójka uczniów liceum zażądała zdjęcia krzyża ze ścian w klasach. Dyrektor odmówił, a sprawa zakończyła się ogólnoszkolną debatą na ten temat. Druga, świeższa sprawa: mieszkaniec Świnoujścia Lesław Maciejewski pozwał do sądu władze miasta, ponieważ uznał, że krzyż wiszący w Urzędzie Miejskim narusza jego dobra osobiste. Pan Maciejewski jest ochrzczony, ale nie deklaruje przynależności do żadnego Kościoła. W pozwie napisał, że „krzyż wiszący w urzędzie jest symbolem wykorzystywanym niezgodnie z przeznaczeniem”, a „publiczną ekspozycję symbolu odbiera jako dyskryminację religijną, która godzi w jego wolność wyznania”.
Oskarża władze miejskie o to, że „nie umożliwiają mu, by w sposób neutralny mógł brać udział w obradach Rady Miejskiej”. Prezydent Świnoujścia Janusz Żmurkiewicz oświadczył, że nie zamierza ściągać krzyża ze ścian urzędu. Zapytał o opinię radnych i ci zgodzili się z jego stanowiskiem.
Pozew zostanie rozpatrzony przez sąd cywilny w Szczecinie. Decyzja będzie miała znaczenie dla całego kraju. Można przypuszczać, że sprawa znajdzie finał w Sądzie Najwyższym. Jeśli dotrze do Strasburga, to tamtejszy trybunał na 99 proc. uzna, że krzyż w urzędzie jest zamachem na wolność religijną obywatela niechrześcijanina. Oznaczałoby to, że w państwowych urzędach w Polsce nie wolno eksponować żadnych symboli religijnych.
Wrogie uczucia pod kontrolą
Jak myśleć o tej sprawie? Po wyroku „krzyżowym” trybunału w Strasburgu odezwały się w Polsce głosy radykalne. Europosłanka J. Senyszyn w telewizyjnych debatach nawoływała Polaków do obalenia kościelnej tyranii, perorując o „klerze, który znaczy swój teren krzyżami”. Kto poczyta komentarze na portalach internetowych, przekona się, że istnieje w Polsce grupa ludzi, którzy szczerze nienawidzą wszystkiego, co wiąże się z Bogiem i Kościołem. Z drugiej strony reakcją niektórych obrońców krzyża było wojownicze wezwanie do zwierania szyków i stawiania nowych krzyży i kapliczek, gdzie tylko się da. Kiedy ktoś atakuje symbol mojej wiary, naturalną rzeczą jest odruch obronny. Wrogie uczucia warto mieć pod kontrolą. Złość jest złym doradcą, tym bardziej w sprawach religii. Łatwo może pojawić się pokusa ulegania logice walki, myślenia w kategoriach zwycięstwa czy klęski, a w Kościele najważniejsze jest myślenie w kategoriach Ewangelii. W niej warto szukać światła, które rozjaśnia ludzkie sprawy.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
ks. Tomasz Jaklewicz