Watykańskie mury i klasztorna krata stanowią „podwójną klauzurę”. Co 5 lat następuje za nią zmiana modlitewnej warty. Obecnie przejęły ją wizytki, a modlitwy brzmią na hiszpańską nutę.
Trudno sobie wyobrazić Watykan bez malutkiego klasztoru Mater Ecclesiae – Matki Kościoła. Bez problemu mogą tu przychodzić mieszkańcy tego najmniejszego państwa świata i pracownicy watykańskich urzędów. Inni potrzebują specjalnej przepustki. Zaglądają tu więc głównie turyści przy okazji wizyty w Ogrodach Watykańskich. Siostry chętnie opowiadają o swej wyjątkowej misji i przyjmują intencje modlitewne z całego świata.
Klasztor w ogrodach
Kiedy za pontyfikatu Jana Pawła II zrobiono przegląd zakonów obecnych w Watykanie, okazało się, że jest ich co niemiara, ale brakuje wspólnoty kontemplacyjnej. Papieżowi bardzo zależało na stworzeniu modlitewnego zaplecza. Nie było to proste. Brakowało odpowiedniego budynku z terenem, na którym siostry mogłyby uprawiać ogród i swobodnie spacerować. Po naradach z Konsultą Zgromadzeń Klauzurowych osiągnięto kompromis. Dom, w którym wcześniej mieszkały rodziny watykańskich pracowników, zamieniono na maleńki klasztor z jeszcze mniejszym ogrodem. Postanowiono też, że zgromadzenia będą zmieniać się co 5 lat, dostosowując swą regułę do tych nietypowych warunków. Jan Paweł II poprosił, by kolejne wspólnoty były międzynarodowe, a gdy do Watykanu miały trafić karmelitanki, upomniał się o siostrę z Krakowa.
Zmierzając do klasztoru, zaczynam odczuwać, że Rzym leży na siedmiu wzgórzach. Ścieżka stromo wije się w górę. Rosną przy niej piękne kaktusy, których mógłby pozazdrościć niejeden ogród botaniczny. Nieco wyżej, wśród śródziemnomorskich sosen, widać bananowce wystawiające swe liście do słońca. Popołudniami siostry spacerują po Ogrodach Watykańskich. Ten przywilej otrzymała trzecia z kolei kontemplacyjna wspólnota, czyli benedyktynki. Ogrody są wówczas zamknięte dla zwiedzających. Z oddali zakonnice mogą dostrzec niekiedy sylwetkę Benedykta XVI, który przechadza się z różańcem w ręku. Bo siostry, choć są papieskim zapleczem modlitewnym, z Ojcem Świętym spotykają się niezwykle rzadko. Swoje intencje Benedykt XVI przekazuje im na piśmie lub przez współpracowników.
Modlitwa od świtu do zmroku
Klasztorna kaplica wita mnie ciszą i zapachem kadzidła. Nad ołtarzem Jezus z uczniami z Emmaus, obok św. Józef z Dzieciątkiem i figurka Niepokalanej. W okiennym witrażu symbole różnych zgromadzeń klauzurowych: benedyktynki, pasjonistki, wizytki, dominikanki. Oddają one nie tylko bogactwo życia zakonnego, ale pokazują czasowość służby papieskich oddziałów modlitewnych. – Przyjęłyśmy ten wyjątkowy dar służby, ale właściwie nie jesteśmy do tego przygotowane.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Beata Zajączkowska, dziennikarka Radia Watykańskiego