Trydent w Watykanie

Jeśli lefebryści nie wyjadą z Watykanu, trzaskając drzwiami, stanie się prawdziwy cud. W miniony poniedziałek Kościół rozpoczął jeden z najtrudniejszych dialogów.

Po ostatnich gestach Benedykta XVI można się było spodziewać, że prędzej czy później dojdzie do rozmów z przedstawicielami Bractwa św. Piusa X. Najpierw uwolnienie liturgii trydenckiej, później zdjęcie ekskomuniki z czterech biskupów wyświęconych bez zgody Watykanu przez abp. Marcela Lefebvra. Pomijając wszystkie niezręczności otoczenia papieża przy ogłaszaniu tych decyzji, trzeba rozumieć intencję Benedykta XVI: to są nasi bracia w wierze i nie możemy spać spokojnie, dopóki pozostają poza Kościołem. Niestety, upór lefebrystów nie wróży dobrze temu dialogowi. Mówią otwarcie: to Watykan musi się nawrócić na wiarę katolicką.

Przeciąg w Kościele
Nie można zrozumieć trwającego od ponad 40 lat sporu bez zrozumienia, czym dla Kościoła był Sobór Watykański II. Nowy język, jakim Kościół zaczął głosić niezmienną prawdę, był tak naprawdę powrotem do źródeł chrześcijaństwa. Odejście od formy, która przesłaniała treść, nie było zerwaniem z tradycją, tylko wydobyciem z niej tego, co Kościołowi pozwoliło w nowych warunkach docierać z Ewangelią do współczesnego człowieka. O. Jean Danielou, francuski jezuita, ekspert soborowy i późniejszy kardynał, w jednym z wywiadów trafnie tłumaczył istotę Soboru Watykańskiego II, mówiąc, że Jan XXIII otworzył drzwi szeroko, a Paweł VI zostawił je lekko uchylone, żeby jednym przeciąg zaszkodził, a innych wywiał. Konsekwencją tego przeciągu była reforma liturgii, dowartościowanie roli świeckich, otwarcie na ekumenizm oraz na dialog międzyreligijny, nowy stosunek do judaizmu, a także deklaracja o wolności religijnej.

Bunt na pokładzie
Niestety, część wiernych i duchownych, w tym biskupi, uznali soborowe reformy za zdradę wiary katolickiej i tradycji Kościoła. Abp Marcel Lefebvre był jednym z uczestników soboru. Podpisał większość dokumentów, ale nie zgodził się na przyjęcie konstytucji duszpasterskiej o Kościele w świecie współczesnym „Gaudium et spes” oraz deklaracji o wolności religijnej „Dignitatis humanae”. Opuścił Rzym jeszcze przed zakończeniem obrad. Z jego inicjatywy w 1970 r. powstało Bractwo św. Piusa X, a rok później seminarium duchowne w szwajcarskim Ecône, kształcące kleryków w duchu przedsoborowym. Lefebvre zaczął głosić na całym świecie, że Sobór Watykański II był wielkim nieszczęściem dla Kościoła, a jako dowód na to wskazywał jego „owoce”: masowe odejścia z kapłaństwa, burzenie starych ołtarzy i, nierzadko, przerobienie liturgii na sielankowe spotkanie. Faktem jest, że część nadgorliwych „reformatorów” opacznie zrozumiała przesłanie soboru, zachowując się tak, jak gdyby historia Kościoła zaczęła się w latach 60. XX wieku. Jednak niszczenie zabytkowych prezbiteriów czy zamiana liturgii w dyskotekę nie miały nic wspólnego z intencją ojców soborowych.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Jacek Dziedzina