10 marca biskupi wybiorą nowego przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski. Jak to się stanie?
Można by powiedzieć: jak wszyscy w podobnych sytuacjach, tzn. przez tajne głosowanie. Ponieważ jednak samo gremium jest specyficzne, także obowiązujące tam procedury kształtują się nieco inaczej aniżeli w instytucjach świeckich.
Wyborcy czynni i bierni
Wyboru dokonają wszyscy biskupi, którzy są członkami Konferencji Episkopatu Polski (dalej KEP), czyli pełniący urzędy biskupi diecezjalni oraz biskupi pomocniczy, także biskup polowy WP, biskupi diecezjalni obrządku bizantyńsko-ukraińskiego i biskupi koadiutorzy. Członkami tego gremium nie są już jednak biskupi seniorzy, których systematycznie przybywa. To także nowe zjawisko w Kościele. Kiedyś biskupi rządzili diecezjami aż do śmierci. Dzisiaj, m.in. na skutek postępu medycyny, czas życia biskupów wydłużył się, a ich posługę w Kościele ograniczono do 75 lat. Biskupi seniorzy mogą wprawdzie uczestniczyć w posiedzeniach konferencji, ale nie mogą głosować. Takie prawo przysługuje jedynie jeszcze biskupom tytularnym, członkom episkopatu, a taki jest w Polsce jeden: bp Tadeusz Pieronek, mianowany przez Papieża przewodniczącym Komisji Konkordatowej. Przewodniczącym episkopatu może zostać jednak wyłącznie jeden z biskupów diecezjalnych, tylko tej grupie bowiem przysługuje bierne prawo wyborcze, czyli nie tylko głosują, ale także mogą być wybierani. Biskupi pomocniczy nie mają tego prawa, choć ich głosy są istotne, chociażby dlatego, że jest ich więcej niż biskupów diecezjalnych.
Procedura wyboru rozpoczyna się od zgłaszania kandydatur. Nie jest w tej chwili przesądzone, czy będzie obowiązywała zasada zgłoszenia na piśmie czy ustnie. Zakłada się, że osoba zgłoszona była wcześniej konsultowana i wyraziła na to zgodę, bowiem nie przewiduje się proceduralnego zapytania, czy ktoś wyraża zgodę na kandydowanie. Osoby w ten sposób zgłoszone tworzą pierwszą listę kandydatów, która poddawana jest pod tajne głosowanie. Spośród najmłodszych biskupów wybierana jest komisja skrutacyjna, która liczy głosy. Głosowanie odbywa się za pomocą kartek z wydrukowanymi nazwiskami kandydatów. Krzyżykiem zaznacza się na niej nazwisko wytypowanego kandydata. Chodzi o to, aby w jak największym stopniu zachować anonimowość wyboru. Aby wybór był skuteczny, jeden z kandydatów musi uzyskać zwykłą większość, czyli 50 proc. głosów plus jeden. Jeśli pierwsze głosowanie nie wyłoni zwycięzcy, organizowana jest druga tura, a później kolejna, ale ograniczona już wyłącznie do dwóch kandydatów. Gdyby nawet w tym przypadku głosy wyborców rozłożyły się równo, przewodniczącym KEP zostałby biskup starszy pod względem święceń biskupich. Gdyby i data święceń była identyczna, decydować będzie wiek kandydatów. Zwycięży starszy.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Andrzej Grajewski