Fakt rejestracji arcybiskupa Kowalczyka w charakterze kontaktu informacyjnego w żadnym razie nie może być traktowany jako dowód jego współpracy z wywiadem PRL.
Instrukcja operacyjna wywiadu z 1972 r., na podstawie której dokonywano podobnych rejestracji, wyraźnie wskazywała, że chodzi o osoby, którym nigdy nie proponowano współpracy i które nie miały świadomości, że ich rozmówca (z reguły funkcjonariusz wywiadu pracujący „pod przykryciem” na placówce PRL za granicą) jest funkcjonariuszem SB. Więcej nawet: ta instrukcja możliwość taką raczej przekreślała.
Fakt istnienia informacji ze źródła „Cappino” również niczego nie przesądza, bowiem mogły to być informacje uzyskane w czasie zwykłej rozmowy z funkcjonariuszem wywiadu, który oficjalnie występował przed rozmówcą jako pracownik dyplomata PRL. Tu nie ma żadnych dowodów agenturalnej współpracy.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
dr Piotr Gontarczyk, p.o. zastępcy dyrektora Biura Lustracyjnego IPN