Kiedy w Rzymie kończył się Synod Biskupów o Słowie Bożym, do rąk polskich czytelników trafiał nowy przekład całej Biblii. Trudno było wybrać lepszy moment.
Biblię będziesz czytał nieustannie. Będziesz ją kochał bardziej niż mnie, bardziej niż rodziców. A kiedy się zestarzejesz, zrozumiesz, że wszystkie książki, jakie przeczytałeś, są jedynie nieudolnym komentarzem do tej jedynej Księgi”. Ten krótki testament dziadka znanego popularyzatora Biblii, zmarłego przed laty Romana Brandstaettera, dobrze oddaje wartość tej wyjątkowej księgi. Bo mimo że to wytwór pracy i przemyśleń człowieka, jest przede wszystkim dziełem działającego przez niego Boga. Jako słowo objawiającego się ludzkości Stwórcy daje taką możliwość pewnego poznania Go, jakiej nie może dać żadna ludzka intuicja.
Po co tłumaczyć przetłumaczone
Dobrze więc się stało, że polski czytelnik doczekał się kolejnego, kompletnego tłumaczenia świętego tekstu. Powstało ono z inicjatywy Towarzystwa Świętego Pawła, a opracowane zostało przez zespół polskich biblistów. Jego forpoczta w postaci Nowego Testamentu i Psalmów ukazała się trzy lata temu. Teraz mamy okazję zapoznać się z całością dzieła. Czytelnik nie dowie się, kto jest odpowiedzialny za tłumaczenie konkretnej księgi, ani kto jest autorem komentarza do niej. Redaktorzy uznali, iż pracowali na tyle zespołowo, że trudno byłoby zaszczyt i odpowiedzialność przypisać konkretnej osobie.
Dlatego występują jako zespół kilkudziesięciu tłumaczy, autorów komentarzy, redaktorów i korektorów. Czy nowe tłumaczenie było potrzebne? Język używanej w liturgii Biblii Tysiąclecia po ponad czterdziestu latach od ukazania się jej pierwszego wydania, choć poprawiony w wydaniu piątym, wydaje się już nieco archaiczny. Inne przekłady – ciągle niedoceniana Biblia Poznańska, Biblia Lubelska, Nowy Testament ks. Romaniuka, ks. Popowskiego czy tłumaczenie ekumeniczne Nowego Testamentu – z różnych powodów nie są zbyt popularne. Szkoda, bo dla czytelnika „otrzaskanego” z Biblią Tysiąclecia każdy nowy przekład daje możliwość dostrzeżenia niuansów, które przestał już zauważać. Tłumaczenie opracowane przez zespół wybitnych polskich biblistów ma szansę to zmienić.
Wyrzucone na margines
Jednak nie język tłumaczenia wydaje się najważniejszy w nowym opracowaniu, ale rewolucyjny i rewelacyjny komentarz do biblijnego tekstu. Każda z ksiąg poprzedzona jest dość obszernym wstępem. W przystępny i rzetelny sposób wyjaśniono w nim zagadnienia historyczne, literackie i teologiczne. To ułatwia zrozumienie danej księgi. Nie zabrakło znanych z protestanckich i ekumenicznych wydań odnośników do paralelnych (odpowiadających sobie) tekstów Pisma Świętego. Umieszczono je na marginesie od środka woluminu. Zewnętrzny, znacznie szerszy margines zajmują najbardziej potrzebne dla zrozumienia tekstu informacje. Najczęściej są to wyjaśnienia realiów geograficznych, historycznych czy kulturowych. Zdarzają się także uwagi dotyczące wariantów tekstu znajdujących się w różnych rękopisach, czy innych szczegółowych trudności, jakie biblijna narracja może czytelnikowi nastręczyć (np. J 5,18).
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Andrzej Macura