Kościół francuski robi furorę w Internecie. Profesjonalnie. Setki tysięcy ludzi obejrzało już filmiki o życiu trzech księży.
To nie „Big Brother” po katolicku, ale popularność serii przerosła oczekiwania twórców. Diecezja Besançon, która wpadła na pomysł pokazania z bliska fragmentów życia trzech księży, otrzymywała dziesiątki listów dziennie. Podziękowania, a nawet deklaracje młodych, że seria „Akademia Księży” pomogła im w podjęciu decyzji o wstąpieniu do seminarium. Franck Ruffiot, Michel Jeanpierre i Christophe Bazin, bohaterowie całego zamieszania, stali się chyba najbardziej rozpoznawalnymi księżmi we Francji. W czterech odcinkach można było zobaczyć ich podczas modlitwy, przygotowywania przez nich samych posiłków, spotkań z młodzieżą i radą parafialną (gdzie świeccy naprawdę mają coś do powiedzenia). A wszystko przeplatane wyznaniami w specjalnym studyjnym „konfesjonale”, kojarzącym się niektórym z „pokojem zwierzeń” z „Big Brothera”. Jednak w „Akademii Księży” nie ma miejsca na bezsensowne rozmowy, rozkapryszone gwiazdy czy tanią sensację. Konwencja krótkich filmików jest mieszanką dokumentu, reportażu i wideoklipu. Atrakcyjna forma niesie jeszcze atrakcyjniejszy przekaz: nie zawsze jest łatwo, ale kapłaństwo jest największą przygodą naszego życia – usłyszeli i zobaczyli internauci. Ponad 350 tys. otwarć na stronach pretres-academy.com, Dailimotion.fr, Youtube.com, czy Croire.com. Do tego reportaże w telewizji, radiu i w prasie.
Ołtarz i kuchnia
Większość internautów i widzów nie miała zapewne nigdy do czynienia z „żywym” księdzem. Ewentualnie Msza św. i tyle. A jak wygląda reszta dnia? Dla wielu Francuzów odkryciem było to, że ksiądz potrafi gotować. I ma świetny kontakt z młodzieżą. Rano lubi pobiegać, a wieczorem słucha z uwagą, co jego parafianie mają do powiedzenia. Z kolei na tych, którym codzienne odmawianie brewiarza i inne „dewocjonalia” kojarzą się z zacofanym tradycjonalizmem, słowa Christophe’a (ksiądz od 5 lat), mówiącego, że to prosta modlitwa codzienna Kościoła, muszą robić wrażenie. Michel, ksiądz od 21 lat, opowiada o swoim celibacie w taki sposób, że trudno podejrzewać go o granie pod publiczkę lub – z drugiej strony – pod opinię biskupa. – Ofiarowałem Bogu CAŁE moje życie. Jednocześnie to codzienna walka. Nadal jestem przecież mężczyzną – mówi Michel w „pokoju zwierzeń”. Franck jest najmłodszy z całej trójki, dopiero w tym roku został księdzem. Czwarty epizod „Akademii Księży” jest w dużej części poświęcony znaczeniu święceń dla trzech bohaterów. Mówią o tym prawdziwie, bez patosu lub powierzchowności. Cały projekt powstał z myślą o wszystkich wahających się, czy kapłaństwo jest ich drogą. Diecezja Besançon zatrudniła do produkcji profesjonalną firmę. Jak przyznają pomysłodawcy, przypomina to wprawdzie trochę telewizyjne reality show, ale „Akademia Księży” nie przedstawia kandydatów, spośród których trzeba wybierać jednych i odrzucać drugich.
To się „sprzedaje”
Listy, które diecezja otrzymuje dzięki tym filmikom, mówią same za siebie: warto było i tędy m.in. droga do buszujących w sieci młodych ludzi. Okazuje się, że profesjonalizm i atrakcyjna forma produkcji nie muszą oznaczać płycizny i taniego kupowania publiczności. Bohaterowie naprawdę mają coś do powiedzenia. Nie próbują ani uwodzić widza sztucznym językiem luzaków, ani o swoim kapłaństwie nie opowiadają z patosem „księcia Kościoła”. „Gratulacje dla diecezji Besançon! Nareszcie obraz Kościoła, który kocham. Dziękuję Bogu za tych kilka minut, które dodały mi wiary w przyszłość naszego Kościoła. Które zachęciły do wchodzenia do kościoła częściej niż tylko przy okazji ślubu czy pogrzebu”, napisała Aline z Normandii. „Dzięki wam będą zapewne nawrócenia!”, cieszył się Louis-Marie. „Nie jestem praktykujący. Ale mam nadzieję, że ta seria wzbudzi nowe powołania wśród młodych. Niech Bóg was błogosławi”, napisał Dominique z Mans. Inni prosili wręcz, żeby przedłużeniem filmików były czaty na żywo z bohaterami. A ktoś zaproponował, żeby pomyśleć o kolejnym projekcie… o „Akademii Sióstr”. Popularność serii stała się impulsem do kolejnych profesjonalnych produkcji. Teraz furorę robi www.11octobre.fr, zapowiadający wielkie spotkanie studentów katolickich w sobotę 11 października. To głównie wideoklipy i spoty, bez dosłownych komunikatów. Na jednym z nich student pod krawatem przechadza się po placu zabaw. Nagle nie wytrzymuje i zjeżdża na ślizgawce ku uciesze dzieci. Po czym pojawia się napis: „Czujesz potrzebę powrotu do źródeł?”. Odpowiedzią jest rybka i data 11 października. To naprawdę wciąga.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Jacek Dziedzina