Filipini z Gostynia znaleźli w swej bibliotece prawdziwe skarby. Muzykolodzy cmokają z zachwytu: trzeba będzie pisać na nowo historię polskiej muzyki!
Zakurzone w klasztornej bibliotece manuskrypty odżyły. Szczelnie wypełniający monumentalną gostyńską bazylikę tłum w zachwycie słucha kompozycji, których nie grano tu od 200 lat. Wychodzący z koncertu ludzie wiedzą już, dlaczego Józefa Zeidlera okrzyknięto „polskim Mozartem”. A niewiele brakowało, by jego kompozycje poszły w zapomnienie.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Marcin Jakimowicz, zdjęcia Józef Wolny