„Kościół ewoluuje na korzyść pigułek antykoncepcyjnych” – pisały w 1964 roku gazety. Dopuszczenia pigułek chciała specjalna papieska komisja. A jednak w „Humanae vitae” Paweł VI napisał coś dokładnie odwrotnego. Wpłynął na niego kardynał Karol Wojtyła?
Poważna liberalizacja stosunku chrześcijan do nierozerwalności małżeństwa, antykoncepcji, aborcji wydawała się w XX wieku czymś oczywistym. Już w 1930 roku Kościół anglikański praktycznie uznał dopuszczalność rozwodów i zaakceptował „dla istotnych powodów i w ramach małżeństwa” antykoncepcję, nie wykluczając spośród jej metod także aborcji. Niedługo podobne decyzje podjęła duża część wspólnot protestanckich na świecie.
Skuteczna tabletka
W latach 40. ubiegłego stulecia rozpoczęły się intensywne prace naukowców nad skutecznymi metodami zapobiegania ciąży. Pierwsza pigułka antykoncepcyjna znalazła się w sprzedaży w roku 1960. Akurat w czasie, gdy świat był przestraszony gwałtownym przyrostem ludności, zwłaszcza w krajach azjatyckich i południowoamerykańskich. „Problem demograficzny” był na ustach nie tylko polityków. Pigułka wydawała się idealnym rozwiązaniem. Była skuteczna. Budziła zachwyt i entuzjazm. Sprawą musiał zająć się Kościół katolicki. W 1963 r. Jan XXIII powołał komisję ekspertów, która miała przygotować materiały, umożliwiające zajęcie przez Kościół jasnego stanowiska. Jednak niektórym diecezjom nie starczyło cierpliwości. W 1966 roku w diecezji monachijskiej ukazała się instrukcja duszpasterska, zezwalającą na dopuszczenie do sakramentów wiernych stosujących antykoncepcję. Za moralną dopuszczalnością antykoncepcji opowiadali się publicznie znani teolodzy, tacy jak Bernard Häring czy Karl Rahner.
Papiescy eksperci „za”
Po śmierci Jana XXIII trudne zadanie katolickiej oceny antykoncepcji spadło na Pawła VI. Nowy papież poszerzył skład specjalnej komisji. Znaleźli się w niej eksperci w dziedzinie biologii, medycyny, seksuologii, demografii, teolodzy oraz pary małżeńskie. Jej prace budziły ogromne zainteresowanie. Działała pod presją mediów. W atmosferze, jaka wówczas panowała, mało kto zdziwił się, że po kilku latach pracy większość członków papieskiej komisji zarekomendowała Pawłowi VI uznanie metod antykoncepcyjnych za godziwe i moralnie dozwolone w małżeństwie (przynajmniej w pewnych sytuacjach i pod określonymi warunkami). Znacznie mniejsza grupa ekspertów odrzucała możliwość jakichkolwiek zmian w nauczaniu Kościoła na ten temat. Jak twierdzi bp Andrzej F. Dziuba, który przed laty opublikował obszerne opracowanie opisujące dzieje encykliki „Humanae vitae”, w dokumencie mniejszości zabrakło nowych uzasadnień teologicznych i nie uwzględniono Soboru Watykańskiego II, broniących zasad moralnych. Stanowisko większości zaaprobowała specjalna komisja kardynałów i biskupów pod kierownictwem kard. Alfredo Ottavianiego.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
ks. Artur Stopka