"Przyjdź do domu na święta". Akcję pod takim hasłem prowadzą brytyjscy katolicy. Zachęcają do powrotu tych, którzy odeszli od Kościoła.
Zaginiona: Mary Jones, lat 42. Ostatnio widziana w kościele w parafii św. Antoniego w Cardiff w niedzielę 28 maja 2000 r. Pełniła funkcję lektora. Do dziś brak informacji o jej losach. Poszukujemy także Johna Robertsa, lat 28. Ostatnio widziano go w kościele św. Łukasza w Wigan 14 września 1997 r. Chciał zostać księdzem. Nie wiadomo również, co się dzieje z Timothy Blackiem. W kościele nie widziano go od 1996 roku. Podobno przechodził ciężką depresję po rozstaniu z żoną Sheilą...
W taki sposób katolicy w Anglii i Walii postanowili zwrócić uwagę na problem wiernych, którzy, z różnych powodów, rozstali się z Kościołem i nie uczestniczą w praktykach religijnych. Od września trwają akcje „Gdzie oni teraz są?” oraz „Przyjdź do domu na święta”. Spokojnie, nikt nie rozlepia na słupach ogłoszeń ze zdjęciami tych ludzi. Przywołane wyżej nazwiska, zamieszczone na stronach internetowych organizatorów, są fikcyjne. Ale przesłanie jest jasne: wierzących nie może nie obchodzić fakt, że większość ochrzczonych nie znajduje dla siebie miejsca w Kościele i odchodzi. Zimne zdanie: „ich wybór, ich życie” niewiele ma wspólnego z chrześcijaństwem.
Ktokolwiek widział…
W Anglii i Walii żyje ok. 4 mln katolików, z których tylko 900 tys. praktykuje regularnie. Niedawno ukazał się raport o stanie religijności Brytyjczyków. Wynika z niego, że kolejne 3 mln osób prawdopodobnie przyszłoby do kościoła, gdyby ktoś ze znajomych czy rodziny zachęcił je do tego. To był impuls dla Katolickiej Agencji Wspierania Ewangelizacji (CASE). Kampanię „Gdzie oni teraz są?” skierowała do aktywnych członków parafii, którzy znają swoich sąsiadów pozostających od lat poza życiem sakramentalnym. Rozesłano tysiące pakietów informacyjnych, w których zachęca się do organizowania nabożeństw i spotkań dla tych, którzy do tej pory unikali związków z Kościołem.
Na początku Adwentu dołączono jeszcze jedną akcję, „Przyjdź do domu na święta”. Idea jest prosta: tak jak zostawiamy jedno wolne miejsce przy stole wigilijnym, tak samo należy oczekiwać tych, których brakuje w ławach kościelnych podczas Bożego Narodzenia. Bracia oddaleni muszą mieć jednak pewność, że ktoś na nich rzeczywiście czeka. „Moi drodzy przyjaciele, czeka was ciepłe przyjęcie” – napisał kardynał Cormac Murphy-O’Connor w specjalnym liście. „Jesteśmy gotowi wysłuchać waszych historii i nauczyć się czegoś z waszego doświadczenia. Jesteście ważnymi i bardzo kochanymi członkami Ciała Chrystusa. Przyjdźcie” – kończy kardynał.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Jacek Dziedzina