O pierwszych objawieniach Maryjnych w Afryce z Natalią Mukamazimpaka, widzącą z Kibeho, rozmawia Beata Zajączkowska.
Beata Zajączkowska: Czuje się Pani w szczególny sposób wybrana przez Boga?
Natalia Mukamazimpaka: – Zapytałam kiedyś Maryję, dlaczego objawiła się właśnie mnie. Odpowiedziała tylko, że taka była Jej wola. To wybranie jest wielką łaską, a zarazem niekończącym się krzyżem.
Od tamtych wydarzeń minęło ponad ćwierć wieku. Co jest najważniejsze w tym przesłaniu?
– Pierwsze objawienia miały miejsce w 1981 r. Maryja ukazała się jako Matka Słowa i wzywała do modlitwy, do miłości drugiego człowieka i do zachowywania Bożych przykazań. To jest wciąż aktualne.
Jak wyglądała Matka Boska, gdy ją Pani zobaczyła?
– Po raz pierwszy zobaczyłam Maryję 12 stycznia 1982 r. Była to piękna Pani. Nie była ani biała, ani czarna, Jej cera była jaśniejąca. Była piękniejsza niż wszyscy ludzie, których widziałam w życiu.
Miała Pani wtedy kilkanaście lat. Czy Pani się nie bała?
– Podczas pierwszego objawienia miałam 17 lat, teraz mam 43 lata. Kiedy pierwszy raz zobaczyłam Maryję, przestraszyłam się. Wtedy Ona powiedziała: Natalia, moje dziecko, nie bój się, ja jestem Matką Bożą. Nie musisz niczego się bać.
Ile razy widziała Pani Maryję?
– Miałam bardzo dużo objawień, publicznych i prywatnych. Prywatne trwały 15–30 minut. Publiczne nieraz ponad godzinę, a nawet dłużej.
Jak to wyglądało?
– Kiedy objawienia się zaczynały, byłam jakby izolowana. Nie słyszałam nic z tego, co działo się obok mnie. Widziałam tylko tę Piękną Panią zawieszoną jakby w powietrzu, Jej stopy nie dotykały ziemi. Ona patrzyła na nas, a my na Nią.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
rozmowa z Natalią Mukamazimpaka