Poranek ponad podziałami

Odpowiadając na słowa Jana Pawła II, garstka zapaleńców sześć lat temu zorganizowała koncert na boisku szkolnym. Dziś stróże poranka ze swoją ideą przekraczają nowe, nie tylko geograficzne, granice.

Kilka tygodni temu dotarł do Wilna autokar wypełniony wychowankami liceum plastycznego z Katowic. Tym samym V Ogólnopolski Festiwal Stróżów Poranka, który trwał na Śląsku, przeniósł się na 6 dni do stolicy Litwy. Za kilka dni z Chorzowa wyruszy kolejna grupa stróżów poranka, która 17 listopada zaśpiewa o Bogu mieszkańcom Wilna.

Apel
Chrześcijańska impreza, która coraz mocniej rozpoznawana jest w kraju, nabiera rozmachu. Wraz z ostatnim festiwalowym koncertem stróżwe poranka nie zawieszają działalności na kolejny rok. Docierają wciąż do nowych środowisk, przekraczając kolejne – nie tylko geograficzne – granice. Rozpoczęło się w Chorzowie. A właściwie w Rzymie… – precyzują stróże. Był rok jubileuszowy. Na Tor Vergata Jan Paweł II spotkał się z młodzieżą. „Bądźcie stróżami nowego poranka” – zaapelował. Kilka miesięcy później na boisku szkolnym przy chorzowskim liceum im. Słowackiego rozpoczął się pierwszy koncert. Miał być jednorazowym wydarzeniem. Ponieważ chorzowianie dopytywali o nową dawkę dźwięków z chrześcijańskim przesłaniem, po roku znów odbyła się stróżowa impreza, w hali sportowej. – Zaczęliśmy się spotykać raz w miesiącu na Mszy, w końcu zagraliśmy w Teatrze Rozrywki – wspomina Ryszard Sadłoń, twórca festiwalu. – Dopiero po kilku latach dotarło do mnie, że jesteśmy odbierani jako wspólnota. Któregoś dnia przyszedł ministrant i zapytał, czy stróże poranka zrzucą się na proboszcza, bo ten miał urodziny – mówi Sadłoń.

W kręgu poranka
– Skończyła się era sacrosongów, teraz każdy z festiwali ma swoją autonomię – mówi Małgorzata Kotarba, prowadząca Magazyn Muzyczny Ruah.pl. – Charakterystyczne dla stróżów jest to, że docierają do bardzo szerokiej publiczności. Grają w wielu miejscach, pokazując rozmaite gatunki muzyczne. Wystąpiły tu już chyba wszystkie możliwe zespoły chrześcijańskie – dodaje Małgorzata Kotarba. Idea, której patronują stróże poranka, polega na budowaniu środowiska, które później działa w różnych częściach regionu, kraju, a ostatnio również za granicą. Kontakty regionalne nawiązywane są przez grupy muzyczne i kręgi osób związane z tymi zespołami. – „Zobaczcie, jak się pięknie różnimy”, oto zasada działania stróżów. Chodzi o to, żeby ludzie uczyli się siebie, poznawali swoje kultury, pamiętając przy tym, że nasza wspólna ojczyzna jest w niebie – stwierdza Ryszard Sadłoń. Członkowie Stowarzyszenia Stróżów Poranka spotykają się regularnie. – To nie jest wspólnota, która wypisuje deklaracje. Stróżem może być każdy – przekonuje jej twórca. Na koncercie 2Tm 2,3 spotykam kilka młodych osób ze stowarzyszenia. – Ilu jest stróżów? – pytam. – Na ostatnim spotkaniu było około 80, ale wielu jest takich, o których istnieniu nie mamy pojęcia, a którzy w jakiś sposób nas wspierają – pada odpowiedź/

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Piotr Sacha