Jan Paweł II mówił o Jasnej Górze, że tu bije serce naszego narodu. Widać to szczególnie w sierpniu, w samym centrum sezonu pielgrzymkowego.
Przybywają dosłownie ze wszystkich stron Polski. Najwięcej pątników przychodzi w pieszych pielgrzymkach. Najdłuższą trasę pokonali pątnicy z Pomorza. Ze Szczecina w ciągu 20 dni przeszli 621 km, a uczestnicy pielgrzymki elbląskiej pokonali 550 km. Wędrowali 16 dni. Ponad 500 km przeszły też pielgrzymki koszalińsko-kołobrzeska, gdańska i ełcka. Pątnicy z Białegostoku spędzili w drodze dwa tygodnie, pokonując 480-kilometrową trasę.
W pielgrzymce szczecińskiej miał iść ks. Łukasz Urbaniak, ranny w wypadku polskiego autokaru pod Grenoble. Miał poprowadzić grupę z Gryfic. Pielgrzymi do prywatnych intencji dołączyli modlitwę o powrót do zdrowia ks. Łukasza. I za duszę ks. Przemysława Redesa, który w tym wypadku zginął, a miał wygłaszać pielgrzymkowe katechezy.
Uczestników siedleckiej pielgrzymki wspierali pielgrzymi duchowi. Przez wszystkie dni trwania pielgrzymki w swoich domach modlili się w intencji pieszych pątników. Z takiego modlitewnego zaplecza korzystają też inne pielgrzymki. Pątnikom z Białegostoku np. od lat towarzyszy grupa złota, skupiająca nawet kilkuset duchowych pielgrzymów. Otrzymują pielgrzymkowe legitymacje, znaczki, teksty konferencji.
W ubiegłym roku w sierpniu na Jasną Górę dotarło 230 pieszych pielgrzymek, a w nich ponad 143 tys. pątników. Podobnie było w poprzednich latach. Można przypuszczać, że w tym roku liczby będą podobne. Jedno jest pewne: zmieniają się czasy, a pielgrzymów na Jasnej Górze nie ubywa.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Wiesława Dąbrowska-Macura