Spojrzałam na krzyż i usłyszałam: „Po bólu rodzenia przychodzi radość macierzyństwa”. Nie mogłam w to uwierzyć. Teraz wiem, że Gloria została ocalona po to, żeby świadczyć – wyznaje Joanna Wrona.
Joanna i Jacek Wronowie z Częstochowy nie spodziewali się, że historia ich córki trafi na pierwsze strony gazet. – Zrobiło się wokół nas straszne zamieszanie – uśmiecha się mama dziewczynki. – A my chcieliśmy tylko dać świadectwo temu, co w naszym przekonaniu jest cudem.
To świadectwo trafiło już do Watykanu w postaci niewielkiej książeczki „Świadectwo Glorii Marii”, napisanej przez Jacka, na co dzień policjanta, na podstawie dziennika Joanny. Jej fragment został nawet opublikowany w miesięczniku „Totus Tuus”, wydawanym przez Postulację do Spraw Beatyfikacji i Kanonizacji Sługi Bożego Jana Pawła II. – Trudno w tej chwili z całą pewnością orzec, czy jest to sprawa bezpośrednio związana ze wstawiennictwem Jana Pawła II. Ale zostanie ona na pewno zbadana przez Postulację – mówi biskup Antoni Długosz z Częstochowy. – Widać tu głębokie przekonanie rodziny, poparte także świadectwami innych osób.
Obrazek na brzuchu
Imiona dziewczynki: Gloria Maria – zostały nadane na chwałę Matki Bożej. Joanna zauważyła, że wiele ważnych wydarzeń w życiu dziecka miało miejsce w uroczystości maryjne. Nawet data poczęcia: 1 stycznia 2005 roku – to przecież święto Świętej Bożej Rodzicielki. – Mimo skromnych warunków mieszkaniowych i tego, że mieliśmy już dwie córki, nie chciałam zamykać się na życie – opowiada mama. – Od początku wiedziałam jednak, że coś jest nie tak. Mimo że bardzo o siebie dbałam, czułam się źle, miałam niedobre wyniki badań krwi. W maju trafiłam do szpitala z powodu krwawienia, ale lekarze wypuścili mnie do domu. Na początku czerwca zaczęłam odnosić wrażenie, że dziecko coraz słabiej się rusza. Podczas modlitwy poczułam, że koniecznie muszę udać się do lekarza.
Po wykonaniu USG lekarz stwierdza zmniejszoną ilość wód płodowych i podejrzewa arytmię u dziecka. Joanna trafia do Centralnego Szpitala Klinicznego Śląskiej Akademii Medycznej w Katowicach. Badania u prof. Jerzego Sikory wykazują dodatkowo, że Gloria przestała rosnąć. Choć był to już 26. tydzień ciąży, rozwój dziecka zatrzymał się na poziomie 22, a częściowo nawet 20 tygodni. Waga maleństwa wynosiła zaledwie 467 gramów, co dawało mu właściwie zerowe szanse na przeżycie, w przypadku niewyeliminowania przyczyny choroby.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Szymon Babuchowski