Więzienni strażnicy postawili nagiego ks. Władysława przed szeregiem kryminalistów. – To wasz nowy kolega! – powiedzieli.
Był 1963 rok. Ksiądz Władysław Findysz nie zajmował się polityką. Był tylko pobożnym i dobrym księdzem, jakich zawsze jest sporo. I właśnie za prowadzenie duszpasterstwa trafił do więzienia. Nie dostał tam przepustki na operację. W niedzielę 19 czerwca zostanie ogłoszony błogosławionym i pierwszym polskim męczennikiem komunizmu.
Służbista serdeczny
Był proboszczem w Nowym Żmigrodzie między Krosnem a Jasłem. To wieś, która szczyci się m.in. liceum ogólnokształcącym. Nie był typem wielkiego działacza – nie założył nowych religijnych ruchów ani nie doprowadził do nawróceń w skali całego kraju. Robił to, czego wierni spodziewają się po dobrym proboszczu.
Choćby w 1944 roku, kiedy Niemcy wysiedlili wieś. Ks. Findysz solidarnie pojechał wtedy z ewakuowanymi parafianami. – Na noclegu we wsi Samoklęski razem z wikarym spowiadał parafian w stodole do rana. I odprawiał w nocy Msze – mówi Zdzisław Gołębiowski, dziś komendant OSP w Nowym Żmigrodzie.
Po wojnie ks. Władysław wziął narzędzia i zaczął naprawiać kościół. Pomagał wracającym do wsi parafianom. Kilka rodzin długo mieszkało na probostwie, nawet razem z nim w pokoju.
– Miał wielkiego czarnego psa o imieniu Zagraj – wspomina Stanisława Wapińska, dzisiaj emerytowana nauczycielka. – Na nasz widok wołał Zagraja i zagadywał: „Myłaś się? Teraz to się okaże... Jak cię liże, to się nie myłaś!” – uśmiecha się.
Ks. Findysz lubił w nieskończoność spacerować wokół rosnącego na podwórku krzaku białego bzu. – Patrzyłem z okna, bo byliśmy sąsiadami. Miał tam w trawie wydeptaną ścieżkę. U lewej ręki zawsze widziałem u niego różaniec – mówi Zdzisław Gołębiowski. Zdzisiek, wtedy ministrant, bardzo rozrabiał z bratem. Czasem ich tata, pan Ludwik, musiał na nich krzyknąć. Wtedy przez otwarte okna dolatywał do nich z podwórka wesoły głos księdza Władysława: „Ojcze Ludwiku, trza im przylać, bo są niegrzeczni!”.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Przemysław Kucharczak