Benedykt XVI zmienił zasady wyboru papieża. Przywrócił dawną regułę, że musi być on wybrany podczas konklawe zawsze większością dwóch trzecich głosów. Czy to oznacza, że konklawe będzie mogło trwać miesiącami, a nawet latami?
Decyzja Papieża jest odpowiedzią na głosy kardynałów, którzy domagali się, by odejść od normy pozwalającej na wybór następcy św. Piotra zwykłą większością, czyli gdy kandydata poprze 50 proc. wybierających plus 1. Nowe reguły znajdują się w dokumencie motu proprio. Zmienia on zasady wprowadzone przez Jana Pawła II w 1996 r. na mocy konstytucji apostolskiej „Universi Dominici Gregis”.
Papież Polak zdecydował, że po 33 głosowaniach, w których żaden z kandydatów nie otrzyma dwóch trzecich głosów, kardynałowie będą mogli rozważyć dokonanie wyboru zwykłą większością. Tę zasadę zniósł Benedykt XVI. Następca obecnego papieża ma zostać wybrany większością dwóch trzecich głosów bez względu na to, ile głosowań trzeba będzie przeprowadzić, by uzyskać taki rezultat. Jeśli jednak konklawe będzie się przeciągało, kardynałowie wybiorą papieża spośród dwóch kandydatów, którzy w ostatnim głosowaniu otrzymali najwięcej głosów. Papieżem zostanie ten, który otrzyma dwie trzecie głosów. Dwaj ostatni kandydaci jednak nie będą mogli głosować.
Komentatorzy wprowadzone przez Benedykta XVI zmiany nazywają „zaskakującym posunięciem”. W historii Kościoła znane są przypadki konklawe trwających po kilka lat. Zdarzało się, że by zmusić kardynałów do podjęcia decyzji, karmiono ich jedynie chlebem i wodą. Podczas konklawe w Viterbo, które trwało od 1268 do 1271 r., elektorzy po raz pierwszy zostali zamknięci na klucz.
Wtedy też Grzegorz X po raz pierwszy opracował zasady wyboru papieża. Paweł VI zdecydował, że liczba elektorów nie powinna przekraczać 120. Historia ostatnich dziesięcioleci pokazuje, że papieże byli wybierani w krótkim czasie. Dlatego też, jak wyjaśnił watykański rzecznik prasowy, zdaniem Benedykta XVI, papież, bez względu na okoliczności, powinien być zawsze wybierany znaczną większością głosów.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
W Watykanie - komentarz Beaty Zajączkowskiej