Uczyliśmy wiary, ale... * Przestał chodzić do kościoła
Uczyliśmy wiary, ale...
Bardzo nam przykro, że nasza córka, 19-latka, pod wpływem niewierzącego chłopaka oddala się od Boga i od Kościoła. My jesteśmy bardzo zaangażowani w życie parafii, taką postawę wpajaliśmy też córce. Należała do oazy, do innych grup, więc tym bardziej nam przykro. Próbowaliśmy z nią wielokrotnie rozmawiać, ale to trudne, ma takie dziecinne argumenty, że Pan Bóg nie wysłuchał jakichś jej próśb. Czasami twierdzi, że próbuje chłopaka przekonać do religii, ale nie zauważamy rezultatów. Zmartwieni rodzice
Córka jest na progu dorosłości i podejmuje samodzielne decyzje. Wy możecie co jakiś czas stawiać pytania. Mówcie jasno, że martwi Was oddalenie ukochanego dziecka od Boga. Ważne, by podkreślać, co Wy czujecie i czym się martwicie, bo z tym nie może dyskutować. Jednocześnie nie obrażajcie się na nią, tylko zapewniajcie o niezmiennym uczuciu i trosce. Tak to już bywa, że dzieci czasami negują nasze wartości, ale po jakimś czasie do nich wracają, bo są nimi nasycone i odczuwają ich brak. Powroty do Boga trwają nieraz bardzo długo. Ważne, byśmy byli dla swoich dorosłych dzieci autorytetem, fundamentem, podporą. Szkoda, że córka odeszła od grupy oazowej. Przynależność do różnych wspólnot bardzo pomaga. Może uda się ją namówić do duszpasterstwa akademickiego, gdzie pozna wartościowych ludzi, charyzmatycznych kapłanów, może wciągnie tam chłopaka? Polecajcie jej różne portale katolickie, gdzie nie unika się trudnych tematów, a kryjąc się za klawiaturą, można zadać każde pytanie.
Przestał chodzić do kościoła
Syn, chłopak spokojny, religijny, zaczął studia w innym mieście i nagle stwierdził, że przestaje chodzić do kościoła, że ma mnóstwo wątpliwości itd. Próbowałam rozmawiać, tłumaczyć, ale on się zaparł. Nigdy się nie spodziewałam, że doczekam takiej chwili.
Załamana mama
Dorosłe dzieci wyjątkowo mocno uczą rodziców pokory. Spokojny i potulny licealista, który wędruje z mamą w niedzielę do kościoła, powinien niepokoić, bo okres buntu należy do prawideł rozwoju młodego człowieka. Może bardzo Pani nad nim dominowała i pozbawiony nadzoru nadrabia zaległości w dziecinny sposób? Gdy widzi, jak bardzo się Pani martwi, tym bardziej trwa przy swoim. To taki infantylny sposób odcinania się od rodziców. Chyba warto w rozmowach podkreślać, że to są już jego decyzje, że on poniesie ich konsekwencje. Warto mu ewentualnie podsunąć, by o swoich wątpliwościach napisał do różnych portali katolickich. Na każdym z nich można zadawać pytania. Można mu zasugerować, by odważył się pójść ze swoimi wątpliwościami do któregoś z duszpasterzy akademickich. A może sprezentować mu książki ojca Jacka Salija? W księgarniach chrześcijańskich znajdzie Pani różne pomocne tytuły. Temat dzieci odchodzących od wiary dedykuję rodzicom młodszych dzieci. Przede wszystkim warto siebie zapytać, jakimi my jesteśmy świadkami wiary, na ile dbamy o religijny rozwój nastolatków.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Iza Paszkowska , polonistka, matka 4 dzieci